Tendencyjny film o Polsce

Oto jeszcze jeden tendencyjny, zmanipulowany, głęboko niesprawiedliwy wobec Polaków, film.

Sugeruje, że w przeciwieństwie do naszych zachodnich sąsiadów nie radzimy sobie z odśnieżaniem dróg.

Tymczasem mamy po prostu inne priorytety. Zamiast wydawać pieniądze na bezsensowne usuwanie śniegu do ostatniego płatka, wolimy przeznaczać je na inne, społecznie ważniejsze cele. To świadomy wybór i nie ma nic wspólnego z nieporadnością czy niedbalstwem.

To po pierwsze. Po drugie, wiadomo, że czarna, sucha droga stwarza złudne poczucie bezpieczeństwa. Niekompletne odśnieżanie trzeba zatem uznać za zabieg nie tylko celowy, ale wręcz pożądany, gdyż wymuszający na kierowcach ostrożniejszą jazdę i przyczyniający się w ten sposób do spadku liczby wypadków drogowych.

Reklama

Po trzecie, Niemcy muszą odśnieżać do czarnego, ponieważ w przeciwieństwie do Słowian nie potrafią sobie radzić w ekstremalnych sytuacjach. To dlatego w przeszłości przegrali parę ważnych zimowych bitew na wschodzie.

Wreszcie po czwarte... Film przedstawia przejście graniczne. W czasach układu z Schengen niekiedy trudno zauważyć, że znaleźliśmy się w innym kraju. Podobne domy, sklepy tych samych sieci, nie różniący się od siebie zanadto przechodnie, takie same, choć na ogół trochę starsze samochody. I skąd zmotoryzowany podróżny ma wiedzieć, że znalazł się za granicą? Właśnie po nieodśnieżonej szosie. Zwłaszcza, że wjeżdża na tereny, uchodzące za krainę białego niedźwiedzia. Świetny chwyt marketingowy, bo przecież przybysz szybko przekona się, że wolno biegającej polarnej zwierzyny u nas nie uświadczy, za to spotka ludzi z sercem na dłoni. I ze sprzętem do odśnieżania zamkniętym na cztery spusty w magazynie.

poboczem.pl
Dowiedz się więcej na temat: film
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy