Szef Volkswagena przyznaje się do błędu

Ferdinand Piëch, przewodniczący rady nadzorczej koncernu Volkswagen AG, bardzo rzadko rozmawia z dziennikarzami, a jeszcze rzadziej przyznaje się do błędów.

Tym większe zdziwienie wzbudziła jego wypowiedź dla czasopisma "Automotive News", w której stwierdził, że jego firma nie powinna pozwolić na odejście do koreańskiej Kii Petera Schreyera, utalentowanego stylisty, autora udanych projektów kilku modeli Audi a wcześniej Seata.

Jeszcze ciekawszy jest fragment wywiadu, w którym Ferdinand Piëch zwierza się, że w przeszłości rozważał kupno marki Alfa Romeo. Jego zdaniem, choć tamten pomysł został zarzucony, wciąż istnieje możliwość rozszerzenia gamy marek, będących w posiadaniu Volkswagena.

Reklama

Opinia ta stoi w sprzeczności z wrześniową wypowiedzią prezesa tego niemieckiego koncernu Martina Winterkorna, który jasno stwierdził, że Volkswagen nie zamierza już przejmować kolejnych firm. Dodajmy, że oprócz powszechnie znanej "wielkiej czwórki" (VW, Audi, Skoda i Seat) jego własnością są także Porsche, Bentley, Lamborghini, Bugatti, Scania, Man i - od niedawna - Ducati.

Ferdinand Piëch (rocznik 1937), który dawno już osiągnął wiek emerytalny, obecne stanowisko zajmuje od 18 lat, ale mówi się, że będzie je piastował jeszcze przez kolejne 5-7, by nadzorować wprowadzenie następnej wersji golfa.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama