Straszny pech Kubicy. Jechał wspaniale, aż do...

Robert Kubica (Citroen DS3 RRC), który jedzie z pilotem Maciejem Baranem, na trasie ostatniego, sobotniego odcinka specjalnego Rajdu Polski urwał prawe, przednie koło i choć dojechał do mety, to stracił szansę walki o zwycięstwo w imprezie.

"Trafiłem na kamień leżący po prawej stronie drogi, który nie był opisany. Nic nie mogłem zrobić. To była długa prosta, miałem sporą prędkość, ale byłem na hamowaniu do lewego zakrętu. Cała siła uderzenia poszła w prawy przód, koło nie wytrzymało. Cóż, taki jest sport. Mój samochód nie nadaje się do jazdy po drogach publicznych, musi zostać przewieziony do serwisu na lawecie" - powiedział Kubica na mecie odcinka Mrągowo 2.

Kierowca nie potrafił powiedzieć, że czy w niedzielę pojedzie w systemie superally.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy