Stirling Moss : Kobiety nie nadają się do rywalizacji

Uznawany za jednego z najlepszych kierowców Formuły 1 wszech czasów Stirling Moss uważa, że kobiety nie nadają się do rywalizacji na torze.

Zdaniem 83-letniego Anglika paniom brak odpowiednich predyspozycji psychicznych.

"Uważam, że w sporcie samochodowym mamy wiele silnych i solidnych kobiet, ale wydaje mi się, że nie są w stanie poradzić sobie ze stresem, jaki towarzyszy ściganiu w Formule 1. Brak im odpowiednich predyspozycji psychicznych, by z sukcesem uczestniczyć w zaciętej i nieraz niebezpiecznej rywalizacji" - ocenił w wywiadzie udzielonym BBC Moss.

Na opinię byłego kierowcy, który mimo wielu sukcesów na torze nigdy nie wywalczył mistrzostwa świata, nie wpłynął fakt, że jego zmarła w 2008 roku siostra Pat w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych z powodzeniem występowała w rajdach samochodowych.

Reklama

Ze stwierdzeniem Mossa nie zgodziła się będąca "kierowcą rozwojowym" Williamsa Susie Wolff, która nie posiada jeszcze superlicencji uprawniającej do startów w F1.

"Wierzę, że kobiety dadzą sobie tu radę. Gdyby było inaczej, to nawet bym nie próbowała" - podkreśliła. Krytycznie do takiego pomysłu w najbliższej przyszłości odniósł się także szef Formula One Management (FOM) i Formula One Administration Bernie Ecclestone, który uważa, że żadna z obecnie rywalizujących w sportach samochodowych pań "nie jest wystarczającą dobra".

Ostatni raz kobieta zasiadła w bolidzie Formuły 1 w 1992 roku, a była nią Włoszka Giovanna Amati, która w ekipie Brabhama nie zdołała się zakwalifikować do wyścigów o Grand Prix RPA, GP Brazylii i GP Meksyku.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy