Startuje Rajd Dakar!

Startuje 34. edycja Rajdu Dakar. Rano, w sylwestra odbiór techniczny przeszedł samochód Krzysztofa Hołowczyca. Po południu wszyscy zawodnicy uczestniczyli w ceremonii startu.

Mar Del Plata tętniła od rana życiem. Tłumy kibiców zgromadziły się wokół parku serwisowego oraz wzdłuż czterokilometrowej trasy wiodącej do centrum miasta, gdzie zlokalizowana została rampa. Zawodnicy wjeżdżali na nią po kolei, udzielali wywiadów, po czym powracali do park ferme (parku zamkniętego). Tam rajdowy sprzęt będzie oczekiwał na start do pierwszego odcinka specjalnego.

OS nr 1 liczy zaledwie 57 kilometrów, jednak po zakończeniu ścigania na rajdowców czeka długa, ponad 760-kilometrowa dojazdówka. Pierwszy motocyklista startuje już o 5:45 lokalnego czasu, będzie to ubiegłoroczny zwycięzca rajdu Marc Coma. Chwilę po nim na trasę rywalizacji wyjadą polscy motocykliści. Start stawki samochodowej zaplanowano na 8:08.

- Atmosfera w zespole jest bardzo dobra, jesteśmy wypoczęci i gotowi na czternastodniową rywalizację. Pierwszy etap będzie ciężki, ale dam z siebie wszystko, by znaleźć się jak najwyżej w wynikach. Znam już trasę jutrzejszego odcinka specjalnego. Z mapki wynika, że jedziemy cały czas wzdłuż oceanu - powiedział Jacek Czachor.

- Oznaczam w tym momencie mapkę, wiem już, czego mogę się spodziewać na odcinku specjalnym. Jestem w bardzo dobrym nastroju. Nie będzie łatwo, gdyż na starcie stanie mnóstwo bardzo szybkich zawodników, którzy będą chcieli walczyć o podium. Mówi się nawet, że od piętnastu lat nie było tak dobrze obsadzonej stawki motocyklowej. Jutro trzeba będzie wciskać mocno gaz. Pierwsze pięć dni rajdu będzie na pewno dotarciem, ukształtuje się pewnie stawka i od około szóstego dnia zacznie się prawdziwe ściganie. Teraz trzeba się trzymać najszybszej grupy zawodników - opowiadał Kuba Przygoński.

Reklama

- Przede mną bardzo trudny dzień. Startuję z odległej pozycji i będę się musiał przebijać do czołówki. Zapewne zawodnicy startujący w mojej grupie będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony i będą wciskali gaz do końca. Będziemy się więc dużo wyprzedzać. Jedziemy odcinek po plaży, będzie się bardzo kurzyć, a w roadbooku jest napisane, że jest dużo pułapek - komentował Marek Dąbrowski.

Wybierz najważniejsze wydarzenie 2011 roku. Wystarczy kliknąć TUTAJ .

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy