"Snobistyczne samochody, które zabijają ludzi"

Niemiecki sąd odrzucił wniosek ekologów i zezwolił Tesli na kontynuowanie niwelacji terenu w gminie Grünheide, gdzie powstać ma pierwsza w Europie fabryka amerykańskiego producenta.

Oznacza to, że z końcem tygodnia do pracy wrócili drwale, których zadaniem jest wycinka drzew na terenie przyszłej fabryki. Przypominamy, że wcześniej - w niedzielę 16 lutego - nakaz wstrzymania wycinki wydał sąd administracyjny Berlina i Brandenburgii. Skargę przeciwko działaniom budowlańców wniosło lokalne stowarzyszenie ekologów o nazwie Zielona Liga Brandenburgii (Gruene Liga Brandenburg).

Mieli oni nadzieję, że - wykorzystując lukę prawną - uda im się zatrzymać głośną budowę. Ostatecznie wniosek ekologów o wstrzymanie wycinki do czasu przeprowadzenia audytu środowiskowego mającego określić, czy inwestycja nie zagrozi żadnemu z gatunków zamieszkujących tereny gminy Grünheide, został odrzucony. Decyzja sądu ma charakter ostateczny. Przypominamy, że wycinka od samego początku budzi sprzeciw ekologów. Projekt nowej fabryki przewiduje bowiem wycięcie ponad 150 hektarów lasu.

Reklama

Ekolodzy protestują, że to wyrok śmierci dla wielu gatunków ptaków i drobnych ssaków (chociaż nie precyzują, jakich). Twierdzą również, że po takim ciosie lokalny ekosystem nie będzie się już w stanie podnieść. Wprawdzie nie jest to teren chroniony, ale lokalizacja działki pod fabrykę w środku gęsto zalesionego terenu rzeczywiście nie wydaje się najszczęśliwszą. W tym miejscu wypada jednak dodać, że na wycinkę zgodziły się władze centralne. Niemiecki urząd ds. środowiska wydał już zgodę na wycięcie 92 hektarów lasu.

Ekolodzy deklarują, że nie składają broni. Sprawa kładzie się już cieniem na wizerunku Niemiec podważając wiarygodność kraju w oczach zagranicznych inwestorów. Sama fabryka, która ruszyć ma w 2021 roku, stworzy w Grünheide około 12 tysięcy nowych miejsc pracy. Chociaż aktywiści z grupy "Piraci drzew" zapowiadali, że będą zajmować las uniemożliwiając wycinkę, przedstawiciele Tesli twierdzą, że niwelacja terenu postępuje "w uporządkowany sposób". Wśród głoszonych przez ekologów haseł usłyszeć można było m.in. takie, że zakład powstaje, by "budować snobistyczne samochody, które zabijają ludzi".

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy