Śmierć na rajdzie. Wypadek taki jak Roberta Kubicy

Na trasie ósmego odcinka rajdu Targa Florio na Sycylii, 5. rundy Intercontinental Rally Challenge (IRC) doszło do tragicznego wypadku, w którym zginął 24-letni Walijczyk Gareth Roberts.

Na trasie ósmego odcinka rajdu Targa Florio na Sycylii, 5. rundy Intercontinental Rally Challenge (IRC) doszło do tragicznego wypadku, w którym zginął 24-letni Walijczyk Gareth Roberts.

Po wypadku rajd został przerwany, a jego zwycięzcą uznano Czecha Jana Kopecky'ego (Skoda Fabia S2000).

Peugeot 207 S2000 irlandzko-walijskiej załogi prowadzony przez Craiga Breena wypadł z drogi na szybkim zakręcie po przejechaniu 8 km trasy odcinka Cefalu. Auto uderzyło prawą stroną w barierę bezpieczeństwa, która wbiła się do wnętrza samochodu.

Podobny wypadek miał Robert Kubica w rajdzie Ronde di Andora na pierwszym OS-ie Val Merula. Auto prowadzone przez Polaka wypadło z trasy i także uderzyło przy dużej prędkości w barierę bezpieczeństwa, która po remoncie nie była skręcona. Bariera poważnie zraniła Polaka, który później przeszedł kilka ciężkich operacji i nadal przechodzi rehabilitację.

Reklama

Gareth Roberts pochodził z Carmarthen w Walii, w rajdach startował od ośmiu lat. Był doświadczonym pilotem, wraz z Breenem wygrali m.in. Pirelli Star Driver w 2010 roku i rok później mistrzostwo FIA World Rally Academy

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy