Semperit po 6 oesie

Szósta próba Rajdu Semperit została odwołana ze względów bezpieczeństwa. Po wolnym przejeździe kierowcy udadzą się na przerwę serwisową. Na piątym oesie, po raz kolejny, najszybszym kierowcą okazał się Armin Schwarz. Skoda octavia Niemca pokonała piątą próbę w czasie 7:22,4. Drugi czas wykręcił, coraz lepiej radzący sobie na śliskich nawierzchniach Moertl, który stracił do Schwarza 8,3 sek. Wciąż w rajdzie jadą dwie polskie załogi. Leszek Kuzaj z Maciejem Wisławskim na tym odcinku uzyskał siódmy czas (+15,8 sek.), a Tomasz Kuchar z Piotrem Szczepaniakiem dziewiąty (+21,0 sek.).

W klasyfikacji generalnej rajdu prowadzi Armin Schwarz, który o 34,9 sek. wyprzedza Achima Moertla, o 36,2 sek. Franza Wittmanna i o 37,8 sek. Raimunda Baumschlagera. Leszek Kuzaj jest siódmy ze stratą 56,3 sek., a Tomasz Kuchar dziewiąty ze stratą 1:49,1.

- Jest bardzo ślisko. Na początku skupiłem się na badaniu sytuacji. Jest mi to bardzo potrzebne, bo nie do końca znam warunki panujące na tych specyficznych odcinkach specjalnych - powiedział po trzecim oesie Leszek Kuzaj. - Sądzę, że teraz czasy będą nieco lepsze, postaram się złapać odpowiedni rytm i dostosować do niego nasze tempo. Sperrer jechał na początku bardzo szybko, ale coś za coś - widziałem jego auto w rowie, po dachowaniu. Dla niego już jest po rajdzie, wystarczył jeden mały błąd. Osiągamy czasy w pierwszej szóstce, za miejscowymi zawodnikami, którzy doskonale znają te trasy, więc nie jest źle. Jestem przekonany, że jesteśmy w stanie pojechać szybciej - dodał Kuzaj.

Reklama

- Dla mnie jest to piekielnie szybka jazda. Być może jest to wynikiem tego, że półtora roku nie siedziałem w rajdowym samochodzie. Jednak proszę mi wierzyć, że naprawdę odbieram tę jazdę jako coś niewiarygodnego. Momentami fruwamy ponad nawierzchnią, czasami jedziemy na dwóch kołach. Jest bardzo, bardzo szybko - dzielił się wrażeniami Maciej Wisławski. - Jestem teraz w swoim żywiole, mam mnóstwo rzeczy na głowie, jako pilot, rozgrzewają mnie także emocje. Uważam, że nasze czasy są bardzo dobre. Przegrywanie na kilkunastu kilometrach różnicą kilku sekund z bardzo mocną rajdową ligą austriacką, to naprawdę duży wyczyn. Rajd ma ogromną liczbę najprzeróżniejszych pułapek, które lokalni kierowcy znają doskonale, a my musimy brać na nie poprawkę. Ogólnie jestem zachwycony - dodał Wisławski.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Tomasz Kuchar | kuchar | kierowcy | leszek kuzaj | kuzaj | SEK
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy