Samochód bez cholesterolu

Obserwując reklamy samochodowe w czasach, kiedy ludzie nie myślą o zakupach, ale jak utrzymać pracę dostrzega się kilka szkół wabienia klienta. Pierwsza, to nadzwyczajne obniżki cen. Niekiedy pod pojęciem zniżki rozumie się brak podwyżki. Jedna z firm przypomina, że gdyby ceny podstawowego w jej ofercie modelu aktualizowano zgodnie z zmianami np. kursów walut, wzrostem kosztów produkcji, zmmianą wyposażenia czy ... koloru wykładziny od strony pasażera (niepotrzebne skreślić), samochód ten kosztowałby o 2225 zł drożej niż kosztuje. Zdaniem reklamodawcy, kto kupuje ów pojazd, tyle właśnie oszczędza. Kierując się podobną logiką łatwo obliczyć, ile oszczędza się w ogóle rezygnując z kupna samochodu.

Obserwując reklamy samochodowe w czasach, kiedy ludzie nie myślą o zakupach, ale jak utrzymać pracę dostrzega się kilka szkół wabienia klienta. Pierwsza, to nadzwyczajne obniżki cen. Niekiedy pod pojęciem zniżki rozumie się brak podwyżki. Jedna z firm przypomina, że gdyby ceny podstawowego w jej ofercie modelu aktualizowano zgodnie z zmianami np. kursów walut, wzrostem kosztów produkcji, zmmianą wyposażenia czy ... koloru wykładziny od strony pasażera (niepotrzebne skreślić), samochód ten kosztowałby o 2225 zł drożej niż kosztuje. Zdaniem reklamodawcy, kto kupuje ów pojazd, tyle właśnie oszczędza. Kierując się podobną logiką łatwo obliczyć, ile oszczędza się w ogóle rezygnując z kupna samochodu.

Innym sposobem na wzmożenie zainteresowania daną marką są upusty w kosztach ubezpieczenia auta. Sygnalizowane zwykle tak, że nijak nie można się zorientować, czy propozycja jest naprawdę atrakcyjna. Skuteczniejsze wydaje się obiecywanie prezentów. Proroczy okazał się tu jeden ze starych dowcipów o fiacie 126p. Jak pamiętamy, w sprzedaży miała jakoby ukazać się jego wersja sportowa - do każdego malucha dodawanoby trampki. Później zdarzył się okres, że FSM nabywcom swojego sztandarowego produktu dawała gratis rower, co komentowano zjadliwie w kontekście ówczesnej niezawodności małych fiatów. Dziś o rowerze i trampkach nie ma oczywiście mowy. Razem z samochodem można dostać telefon komórkowy, radioodtwarzacz, komputer itp.

Reklama

Trzecia z grupy podstawowych metoda, polega na stworzeniu wrażenia wyjątkowej okazji. Dziesięć cudownych dni. Specjalna, limitowana seria. Daj się skusić. Taktyka reklamy zmierza do przekonania klienta, że korzystając z oferty ma szansę zaznaczenia swojej indywidualności. Bardzo pomaga w tym wypadku wymyślenie chwytliwej, dodatkowej nazwy dla samochodu, który po bliższym przyjrzeniu różni się często od na co dzień sprzedawanych pojazdów danego modelu jedynie nieistotnymi drobiazgami.

Tak czy owak, jeśli wierzyć reklamom, coraz trudniej kupić zwykłe auto za normalną cenę. Jeszcze trochę, a po to, by klient zechciał sięgnąć do portfela trzeba będzie sprzedawać mu samochody bez cholesterolu, koszerne i zapewniające zdrowie aż do samych cebulek...

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: reklamy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama