Rosja ratunkiem dla Opla?

Austriacko-kanadyjski koncern Magna produkujący części do samochodów wysuwa się zdecydowanie na czoło jako konkurent w zabiegach o zawarcie "porozumienia ratunkowego" z niemieckim Oplem.

Rząd niemiecki podkreśla, że ostateczna decyzja co do wyboru partnera dla ratowania Opla w Europie należy do centrali General Motors w USA. Jednak szef rządu Hesji, gdzie znajduje się centrala Opla, stwierdził w piątek bez wahania, że faworytem jest Magna.

Według premiera Hesji Rolanda Kocha oferta Magny "najbardziej zbliżyła się do oczekiwań niemieckich polityków i pracowników Opla".

Tym, co sprawia, że oferta Magny wydaje się szczególnie atrakcyjna, są perspektywy jej wejścia z produkcją rzędu pięciu milionów samochodów na rynek Rosji i Wspólnoty Niepodległych Państw.

Reklama

Magna to konsorcjum, które działa w porozumieniu z Rosjanami - największym bankiem państwowym Sbierbank oraz producentem samochodów GAZ, który jest kontrolowany przez oligarchę Olega Deripaskę.

W odróżnieniu od włoskiego Fiata Magna nie chce przejąć wszystkich fabryk Opla w Niemczech, Szwecji, W. Brytanii, Polsce i Belgii, czyli całości zakładów General Motors w Europie, lecz jedynie 55 proc.

Dyrektor Magna International, Siegfried Wolf, wyjaśnił w piątek w Berlinie, że jego koncern planuje zakupienie 20 proc. Opla. Razem z 35 procentami, które należą do GAZ i do Sbierbanku miałaby 55 proc. Opla.

General Motors miałby zachować 35 proc. a pozostałe 10 proc. pozostałoby w rękach załogi.

Jak pisze piątkowy "Bild", Magna domaga się mniejszego niż Fiat udziału środków państwowych krajów europejskich, w których znajdują się zakłady Opla.

Magna chce gwarancji w wysokości 5 miliardów euro, oferując zainwestowanie 700 milionów euro w nowe modele i zakłady.

Jednak grupa austriacko-kanadyjska, podobnie jak Fiat, planuje drastyczną redukcję zatrudnienia.

Dyrektor Wolf nie chciał wymieniać liczb, ale wiadomo już, że plan przygotowany przez Magnę przewiduje zredukowanie 10 tysięcy z obecnych 55 tysięcy pracowników Opla w Europie. Podobną liczbę wymienił na wstępie negocjacji inny zainteresowany nabyciem spółki - amerykański fundusz Ripplewood.

Fiat planował zwolnienie 18.000 pracowników. Po ukazaniu się doniesień o rosnących szansach Magny, jego przedstawiciel zapewnił w piątek, że "redukcje nie przekroczą 10.000 ludzi".

Podczas gdy informacje włoskich mediów, które powołują się m.in. na dyrektora generalnego Fiata, Sergio Marchionne, podkreślają, że porozumienie z Oplem jest "przesądzone", w Niemczech propozycje Fiata wymienia się na ostatnim miejscu w rankingu ofert.

Związkowy komitet zakładowy Opla ogłosił w piątek, że jeśli prowadzone obecnie negocjacje z potencjalnymi kontrahentami nie zakończą się powodzeniem, pracownicy i koncesjonariusze Opla wystąpią z przygotowaną już propozycją nabycia zakładów za 1,5 miliarda euro.

Miliard euro miałby pochodzić z cięć płacowych i 500 milionów euro z funduszu ratunkowego stworzonego przez 4.000 koncesjonariuszy. W samych Niemczech, w czterech krajach związkowych, zakłady General Motors zatrudniają 25.000 pracowników.

Kanclerz Angela Merkel spotkała się w piątek z ministrami gospodarki, finansów i pracy oraz z szefami rządów czterech landów, w których są fabryki Opla, aby uzgodnić stanowisko w sprawie przyszłości Opla.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: porozumienia | Fiat | General Motors | koncern | magna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy