Rewelacyjny Hołek. Pech Przygońskiego. Małysz na "flaku"

Krzysztof Hołowczyc, jadący samochodem Mini All 4 Racing, zajął drugie miejsce na trzecim etapie 34. Rajdu Dakar i w klasyfikacji generalnej awansował na pozycję lidera.

Wtorkowy etap, długości 499 km, w tym 208 km odcinka specjalnego, prowadził z San Rafael do San Juan. Na trasie były stromizny, trudne podłoża, wąwozy, koryta rzek. Zawodnicy musieli wspiąć się na wysokość ponad 3000 m n.p.m. Hołowczyc z belgijskim pilotem Jean-Marc Fortinem uzyskali drugi czas - 2 godziny i 28 minut.

Szybszy o 1.09 był Hiszpan Nani Roma, jadący także Mini All 4 Racing. Po trzech etapach załoga Orlen Teamu o 54 sekundy wyprzedza Amerykanów Robby'ego Gordona i Johnny'ego Campbella (Hummer H3). Piąty jest dotychczasowy lider Francuz Stephane Peterhansel (Mini All4 Racing), który we wtorek metę osiągnął jako siódmy.

- To niesamowite jak małe różnice są pomiędzy poszczególnymi zawodnikami - splity są mniejsze niż wśród motocyklistów. Staramy się jechać jak najszybciej, a kiedy się jedzie po zwycięstwo zawsze można popełnić błąd, wypaść z drogi, czy złapać kapcia. Dzisiaj właśnie to przydarzyło się Stephanowi Peterhanselowi, który od razu spadł w klasyfikacji.

Ale my również trochę pobłądziliśmy. Źle skręciliśmy w jednym z miejsc, pojechaliśmy trasą motocyklistów i musieliśmy wracać pod prąd odcinka. Miałem ogromnego stracha, gdyż się śpieszyłem, a z naprzeciwka jechały na mnie motocykle. To ja jechałem pod prąd więc musiałem im ustępować. Później jadąc przez rzekę uderzyliśmy w gałąź, która przeszyła nam szybę i skończyliśmy tak OS. Bardzo szkoda Kuby, który miał problemy z silnikiem, to dziwna awaria biorąc pod uwagę, że to dopiero trzeci etap rajdu. Wiemy jak Kuba jest szybki i zapewne niebawem będzie znowu walczył o zwycięstwo w tym rajdzie - powiedział Krzysztof Hołowczyc

Adam Małysz i Rafał Marton na mecie zameldowali się na 79. pozycji z opóźnieniem 1 godziny, 10 minut i 8 sekund. Tym wynikiem poprawili swoją pozycję w klasyfikacji łącznej i zajmują 51. miejsce. Albert Gryszczuk etap skończył na 81. lokacie (107. w zestawieniu generalnym).

W gronie motocyklistów pierwszy jest Francuz Cyril Despres. Prowadzący po dwóch etapach Hiszpan Marc Coma popełnił błąd i skierował się na trasę dla samochodów oraz ciężarówek. Na trzecim etapie odcinki specjalne były jednak odmienne. Ta pomyłka sprawiła, że spadł na drugą pozycję i traci do Francuza 10 minut.

Reklama

Pecha miał Jakub Przygoński, który po dwóch etapach był czwarty. Na 68. kilometrze odcinka specjalnego długości 270 km musiał przerwać jazdę. Zawodnik Orlen Teamu starał się naprawiać usterkę, ale bezskutecznie (wybuchł silnik). Natomiast jego koledzy z zespołu dojechali do mety - Jacek Czachor na 26. pozycji, a Marek Dąbrowski na 52. Po trzech etapach są, odpowiednio, na miejscach 23. i 38.

- Starałem się trzymać pozycję. Trudna była partia przez rzekę w rwącej wodzie i kamieniach. Cały czas jechałem pierwszym biegiem i zmęczyłem się maksymalnie. Zawisłem na jednej ze skarp, nadjechał konkurent, który we mnie uderzył. Motocykle się wywróciły i długo walczyliśmy żeby je wyciągnąć. Wycieńczyło mnie to fizyczne, ale dalej mimo to zacząłem jechać szybko i świetnie nawigować. Zaliczyłem wszystkie way pointy i jestem na mecie - mówił Jacek Czachor.

- Nie był to dobry dzień dla motocyklistów ORLEN Team. Kubie eksplodował fabrycznie nowy silnik - to nie powinno mieć miejsca. Dodatkowo został okradziony jeden z naszych samochodów assistace i skradzione zostały ważne dokumenty, między innymi paszport. Trasa dla motocyklistów staje się coraz trudniejsza. Dzisiaj około 70 kilometrów OSu to bardzo trialowy, wycieńczający teren. Cały czas jestem jednak w rywalizacji i trzeba jechać po dobry wynik - dodał Marek Dąbrowski.

Przygoński debiutował w tej imprezie w 2009 roku, zajmując jedenaste miejsce. Rok później był ósmy, co jest najlepszym wynikiem w historii startów polskich motocyklistów. W ostatniej edycji nie mógł wziąć udziału ze względu na kontuzję nadgarstka. W Nowy Rok przystąpił do rywalizacji z zamiarem walki o podium.

26-letni wicemistrz świata w rajdach terenowych FIM podzielił los Macieja Albinowskiego, który nie wyjechał na trasę quadem z przyczyn technicznych.

W poniedziałek z problemami ukończył drugi etap. We wtorek nie udało mu się przybyć na start w regulaminowym czasie. Prawdopodobną przyczyną była awaria układu elektrycznego silnika, w następstwie zagotowania się paliwa na trasie drugiego odcinka specjalnego" - poinformował rzecznik RMF Caroline Team Kamil Wnuk.

Z rywalizacji wycofał się Czech Josef Machacek, pięciokrotny triumfator Rajdu Dakar w kategorii quadów. Taką decyzję podjął po tym, gdy organizatorzy definitywnie odrzucili jego protest i zespołu KM Racing dotyczący niezgodności sprzętu z homologacją.

"Przedstawiliśmy sędziom wszystkie wymagane dokumenty jak również świadectwo homologacji. Spór dotyczy artykułu 2 paragrafu 37 punkt 3 regulaminu dla motocykli i quadów. Ten paragraf jest jednak identyczny co do słowa, jak w poprzednim Dakarze" - powiedział Machacek. Dodał, że nie interesuje go rywalizacja poza oficjalną klasyfikacją, dlatego wycofuje się z rajdu.

Takie quady mają m.in. Łukasz Łaskawiec (RMF Caroline Team) i Rafał Sonik (ATV), więc nie są oficjalnie klasyfikowani z tych samych powodów co Machacek. Na trasie Łaskawiec urwał koło w swoim quadzie, ale zdołał usunąć awarię i zmierza do mety.

Dzisiaj bardzo trudny, długi i wymagający etap z San Juan do Chilecito. Dojazdówka liczy 388, trasa odcinka specjalnego 326. Trasa biegnie przez niezliczoną liczbę wyschniętych koryt rzek oraz kaniony. Pod koniec organizator zapowiada wiele pułapek oraz trudną nawigację.

***

Francuski motocyklista Sebastian Coue, startujący w Rajdzie Dakar, został znaleziony nieprzytomny wśród wydm w zachodniej Argentynie. Nie wiadomo, jak długo leżał na pustyni. Jego stan lekarze określają jako krytyczny.

Coue samolotem został przetransportowany do najbliższego szpitala w San Rafael i tam wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej.

W tegorocznym Rajdzie Dakar już pierwszego dnia doszło do tragedii. W niedzielę w Mar del Plata w wyniku obrażeń (urazy głowy i klatki piersiowej) odniesionych w wypadku na trasie pierwszego odcinka specjalnego zginął argentyński motocyklista Jorge Martinez Boero.

We wtorek odbył się jego pogrzeb. Dzień później groźny wypadek miał inny francuski motocyklista Bruno Da Costa, który uderzył w byka przebiegającego przez drogę. Zwierzę zginęło na miejscu, a zawodnik z ciężkim urazem klatki piersiowej i uszkodzonymi płucami znalazł się na oddziale intensywnej terapii.

Wyniki 3. etapu San Rafael - San Juan:

Samochody (499 km, w tym 208 km)

 1. Nani Roma (Hiszpania/Mini)                  2:26.51
 2. Krzysztof Hołowczyc (Polska/Mini)      strata  1.09
 3. Nasser Al-Attiyah (Katar/Hummer)               1.29
 4. Giniel de Villiers (RPA/Toyota)                1.33
 5. Robby Gordon (USA/Hummer)                      2.08
 6. Orlando Terranova (Argentyna/Toyota)           6.08

Po trzech etapach

1. Krzysztof Hołowczyc (Polska/Mini)          5:51.06
 2. Robby Gordon (USA/Hummer)              strata   54 s
 3. Giniel de Villiers (RPA/Toyota)               1.40
 4. Nani Roma (Hiszpania/Mini)                    1.50
 5. Stephane Peterhansel (Francja/Mini)           2.41
 6. Nasser Al-Attiyah (Katar/Hummer)              6.34

Motocykle (561 km, w tym OS 270 km)

1. Cyril Despres (Francja/KTM)              3:48.38
 2. Frans Verhoeven (Holandia/Sherco)  strata   8.37
 3. Paulo Goncalves (Portugalia/Husqvarna)      8.39
 4. Helder Rodrigues (Portugalia/Yamaha)       10.03
 5. Alain Duclos (Francja/Aprilia)             11.12
 6. David Casteu (Francja/Yamaha)              11:42
...
26. Jacek Czachor (Polska/KTM)                 30.45
52. Marek Dąbrowski (Polska/KTM)             1:02.16

Po trzech etapach

 1. Cyril Despres (Francja/KTM)               7:31.42
 2. Marc Coma (Hiszpania/KTM)            strata 10.12
 3. David Casteu (Francja/Yamaha)               17.16
 4. Francisco Lopez Contardo (Chile/Aprilia)    17.37
 5. Helder Rodrigues (Portugalia/Yamaha)        19.49
 6. Alain Duclos (Francja/Aprilia)              20.47
...
23. Jacek Czachor (Polska/KTM)                  48.32
38. Marek Dąbrowski (Polska/KTM)              1:28.04
INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: hołek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy