Przybylski wraca!

Paweł Przybylski - wielokrotny mistrz Polski w rajdach samochodowych - wystartuje w warszawskim Rajdzie Barbórka za kierownicą toyoty corolli WRC w barwach Integrum BGŻ Rally Team. W fotelu pilota zasiądzie już tradycyjnie Krzysztof Gęborys.

Powrót na trasy rajdowe załogi Przybylski/Gęborys sprawił ogromną radość wszystkim kibicom i miłośnikom sportów samochodowych. Wspaniała jazda, znakomita technika i dynamika od wielu lat charakteryzuje każdy występ tej załogi rajdowej. Od kilku lat fani Pawła Przybylskiego mają okazje podziwiać go za kierownicą samochodu rajdowego wyłącznie na prestiżowym Rajdzie Barbórka w Warszawie. Tak będzie i w tym roku. Dzięki Bankowi Gospodarki Żywnościowej Paweł Przybylski wraz z Krzysztofem Gęborysem będą rywalizować z bardzo silną konkurencją zgłoszoną do specyficznej stołecznej imprezy. W Rajdzie Barbórka ekipa Integrum BGŻ Rally Team pojedzie toyotą corollą WRC.

Reklama

O nadchodzącym starcie opowiada Paweł Przybylski:

- Czy masz już jakieś doświadczenie z samochodem typu WRC?

-Tak, oczywiście. Miałem już do czynienia z autem WRC. Wystartowałem nim już w 1997 roku na Rajdzie Krakowskim i stoczyłem wspaniały bój z Januszem Kuligiem. Jechałem wtedy Fordem Escortem WRC i udało mi się zwyciężyć, ale walka była bardzo, bardzo zacięta. Potem dwukrotnie pojechałem Escortem WRC w Barbórce Warszawskiej. Ostatni rok, to start A-grupowym Subaru Impreza, bardzo szybkim samochodem, ale nie w specyfikacji WRC.

- Jak oceniasz swoją sytuację na tle wyrównanej i silnej konkurencji zawodników, którzy wciąż startują ?

- Niestety to ja jestem teraz na pozycji goniącego. Teoretycznie nie mam żadnego prawa mieć szans w walce z kierowcami, którzy jeżdżą w Polsce, Europie, a nawet w Mistrzostwach Świata. Układ sił jest zupełnie jasny, jednak startuję po to, by spróbować powalczyć z najlepszymi. Integrum BGŻ daje mi taką okazję i z tego cieszę się najbardziej. Z jednej strony ten start będzie dla mnie ogromną przyjemnością i wspaniałą przygodą, a z drugiej zaś ogromnym stresem spowodowanym rywalizacją z najlepszymi kierowcami w kraju. Na szczęście ja nie mam na celu zwyciężyć za wszelką cenę - o to muszą martwić się inni kierowcy.

- Jak oceniasz trasę tego krótkiego, można powiedzieć miejskiego rajdu? Czy jest ona w pełni miarodajna, jeśli chodzi o ranking kierowców rajdowych?

-Trasa jest taka sama dla wszystkich. Dla mnie ten start nie będzie testem, ale mam zamiar pojechać jak najlepiej potrafię. Czuję respekt do moich rywali, szczególnie, że spodziewamy się na Barbórce gościa zza granicy. Fin Harri Rovanpera nie raz udowodnił, że jest świetnym kierowcą i na tym rajdzie może znaleźć się w ścisłej czołówce. Jednak przy tej konkurencji wszystko może się wydarzyć.

- Czy po Rajdzie Barbórka jest szansa na twój udział w cyklu Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski?

- Jeszcze jest za wcześnie na odpowiedź na to pytanie. Zobaczymy, jak uda się wypaść w stołecznej imprezie, ale nie wszystko zależy tylko od nas. Ten rajd, to dla mnie duża przyjemność - muszę pojechać i ocenić, jak wygląda nasza sytuacja. Jest to prestiżowa i ciekawa impreza głów nie dla kibiców, szczególnie, że w ty roku obsada będzie więcej niż dobra. Teraz czekam już tylko na start, pojadę oczywiście z moim stałym pilotem - Krzysztofem Gęborysem, z którym rozumiem się wciąż doskonale.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: team | start | barbórka | wrc
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama