Projektują i produkują auta tylko na polskie dziury!

Inżynierowie Forda wiedzą, że w Polsce drogi nie powstają z uwzględnieniem tych samych standardów co w innych krajach.

Wiele z nich usłane jest dziurami i nierównościami. Inne przypominają bezlitosne trasy offroadowe. Tylko nieliczne trasy w naszym kraju są przyjazne dla pojazdów po nich jeżdżących.

Inżynierowie zdają sobie także sprawę, iż wielu naszych rodaków przejeżdża ze zbyt dużą prędkością przez kilkucentymetrowe wyrwy w jezdni i za szybko wchodzi w zakręt na drogach np. z koleinami.

W celu zapewnienia bezproblemowej eksploatacji pojazdów w tak trudnych polskich warunkach, inżynierowie z należącego do Forda ośrodka doświadczalnego Lommel w Belgii oraz ośrodka doświadczalnego Michigan w Stanach Zjednoczonych testują samochody z przeznaczeniem na polski rynek.

Reklama

Symulowanych jest kilka typów nawierzchni spotykanych w naszym kraju, włączając w to drogi z ostrymi wyżłobieniami, a także zniszczone jezdnie zmieniające się w zależności od warunków pogodowych.

Z uwagi na fakt, iż Polskę nawiedziły dwie srogie zimy z rzędu, a cięcia budżetowe pozostawiły niewiele środków na naprawę nawierzchni dróg, witamy wiosnę przez pryzmat dziurawej i zniszczonej nawierzchni.

Właściciele nowych Fordów w Polsce mogą jednak spać spokojnie, gdyż ich samochody zostały specjalni przygotowane do jazdy w trudnych warunkach. Wszystkie nowe modele, które trafić mają na nasz rynek poddawane są surowym testom i przechodzą przez wymagające procesy produkcyjne, aby zapewnić Polakom dużą wytrzymałość i odporność komponentów na obciążenia wywoływane dziurawymi nawierzchniami.

W należącym do Forda ośrodku doświadczalnym Lommel nowe pojazdy, które przeznaczone sa na nasz rynek poddawane są wielu wymagającym testom na torach o zróżnicowanych nawierzchniach liczących w sumie około 80 kilometrów.

Większość z nich została zaprojektowana specjalnie w celu zbadania granic możliwości systemów zawieszenia. "Na naszym torze testowym odwzorowaliśmy najgorsze warunki drogowe spotykane w Polsce. Jeśli nasze samochody przejdą pozytywnie te trudne testy, poradzą sobie niemal we wszystkich warunkach na drogach pana kraju" - powiedział nam Eric-Jan Scharlee, specjalista ds. testów w ośrodku doświadczalnym Lommel.

Zarówno w ośrodku Lommel, jak i Michigan odtworzono rzeczywiste warunki drogowe obejmujące pełne spektrum różnych nawierzchni. Zwiedzając centrum w Belgii byliśmy zaskoczeni znakiem drogowymi informującym o wjeździe na terytorium... Polski.

"Wykorzystujemy dwa typy torów testowych, aby odtworzyć wartości obciążeń, których doświadczają nasi klienci na polskich publicznych drogach" - mówi nam Scharlee. Jeden typ symuluje rzeczywiste drogi publiczne, jak na przykład ulica Wielicka w Krakowie, podczas gdy drugi typ zawiera kilka sztucznie stworzonych nierówności i dziur odzwierciedlających zróżnicowane warunki jazdy".

Podobne standardy obowiązują w ośrodku w Michigan: "Jeździmy po szutrze. Jeździmy po brukowanej nawierzchni spotykanej np. we Wrocławiu. Zawsze idziemy na całość" - komentuje Dan Coleman, manager ds. procesów wytrzymałościowych z oddziału w Dearborn w Michigan.

W celu odtworzenia realistycznych polskich warunków drogowych, inżynierowie Forda przeprowadzili ankiety wśród posiadaczy aut ze wszystkich segmentów w różnych częściach Polski prosząc ich, aby ocenili stan dróg, po których się poruszają oraz opisali sposób, w jaki eksploatują swoje pojazdy. Następnie inżynierowie stworzyli profil statystycznego kierowcy, typ dróg, po których się porusza oraz odtworzyli nawyki eksploatacyjne użytkowników.

Wszystkie te informacje zawarto w cyklu testu wytrzymałościowego odpowiedniego dla danego ośrodka doświadczalnego. Wykorzystując zebrane dane, inżynierowie mogą przewidzieć stopień obciążenia wywierany na pojazd podczas całego cyklu życia, dzięki czemu wiadomo, jaką odpornością musi się charakteryzować gotowy produkt.

"Największym wyzwaniem dla zawieszenia jest sytuacja, kiedy koło samochodu wyjeżdża z dziury w jezdni" - przyznaje Simon Mooney, inżynier ds. testów obciążeniowych z Centrum Technicznego Dunton w Essex w Wielkiej Brytanii. "To tak, jakby samochód uderzył w krawężnik. Testujemy wszystkie rozmiary obręczy i opon oferowanych przez nas do samochodów marki Ford sprzedawanych w Polsce, dzięki czemu wiemy, że wytrzymają trudy codziennej eksploatacji."

Testy podwozia i zawieszenia samochodów osobowych odbywają się dwufazowo. W pierwszej fazie symulowane są ekstremalne obciążenia działające na zawieszenie pojazdu w pełnym okresie eksploatacji. W drugiej fazie badany jest cały pojazd m.in. podczas szybkiej jazdy i przejazdów wiejskimi drogami. Do tego celu owzorowano autentyczne drogi i ulice istniejące w okolicach Lublina.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama