Pościg. Mam inne zdanie

Drogi Autorze, uważam, że ten tekst (" Oto pościg made in Poland!" - przyp. red) jest napisany w sposób nieobiektywny i w tym przypadku niesłusznie źle ocenia pracę policji. (*)

Mam na temat przedstawionego pościgu zupełnie inne zdanie niż autor. Po pierwsze: Polska to niestety nie USA i nasza policja nie ma ani specjalnie wzmocnionych samochodów, które mogą taranować bez uszczerbku pojazdy, które gonią, ani pieniędzy na remontowanie uszkodzonych.

W polskich realiach każdy nowy policyjny samochód to skarb. Policjanci kierujący radiowozami nie mają takiego komfortu pracy jak ich amerykańscy koledzy, aby móc bezkarnie rozbijać radiowozy przy pierwszej lepszej okazji.

Po drugie (myślę, że to najważniejsze): OD PODJĘCIA POŚCIGU DO ZATRZYMANIA SIĘ PIJANEGO KIEROWCY NA WSPOMNIANYM JEEPIE UPŁYNEŁY ZALEDWIE 22 SEKUNDY.

Reklama

Pamiętajmy, że aby podjąć bardziej drastyczne kroki takie jak zepchnięcie ściganego pojazdu z drogi lub np. strzały w opony potrzeba więcej czasu, ponieważ najpierw trzeba ocenić realne zagrożenie jakie stwarza taki pijany kierowca, dać chociaż szansę takiemu kierowcy na zatrzymanie się oraz, jeżeli to nie pomoże to potrzebna jest też chwila, żeby dogonić zbiega. 22 sekundy to nie jest na pewno czas w którym wszystkie powyższe czynności można wykonać.

Proszę też zwrócić uwagę, że w zaledwie 4 sekundy po zatrzymaniu się ściganego kierowcy za zakrętem widać już niebieskie światła kolejnego radiowozu, który następnie podjeżdża na miejsce zdarzenia (film jest w tym miejscu "przycięty", ale niebieskie światła radiowozu widać już przed "przycięciem").

Jakby ktoś miał wątpliwości czy pościg nie zaczął się wcześniej niż przedstawia to film to moim zdaniem policjanci włączyli kamerę wtedy kiedy zauważyli pijanego kierowcę. Na filmie wyraźnie widać, że policyjny radiowóz wjechał na skrzyżowanie z innej strony niż ścigany pojazd, a nie za nim.

Jako szary obywatel tego kraju uważam więc, że policjanci zachowali się prawidłowo tym bardziej wiedząc, że kilkaset metrów dalej jedzie z przeciwka kolejny radiowóz, który będzie mógł zablokować uciekiniera.

Wracając jeszcze do amerykańskich policjantów, których chwali autor. Nie raz i nie dwa widziałem filmy z rzeczywistych amerykańskich pościgów, nakręcony przez policyjne kamery lub stacji telewizyjnych. Jakoś nie widziałem na nich sytuacji w której policjanci po niespełna pół minucie pościgu spychali kogoś z drogi. Wręcz przeciwnie, pościgi trwały kilkanaście, kilkadziesiąt minut z użyciem wielu samochodów policyjnych a nawet helikopterów, zanim ścigany pojazd został zatrzymany.

Pozdrawiam i życzę więcej obiektywizmu. (przemkus)

(*) - list do redakcji.

Oto film z tego "pościgu":

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kierowcy | film | policja | pościg
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy