Polak nie dał szans rywalom

Pole position, pierwsze oraz drugie miejsce w dwóch wyścigach - tak zakończyła się dla Mateusza Lisowskiego trzecia tegoroczna eliminacja Ceska Pojistovna Skoda Octavia Cup.

Tym samym zawodnik z Polski powiększył swoją przewagę nad konkurentami przed czterema wyścigami do końca sezonu.

Trzeci tegoroczny weekend Skoda Octavia Cup odbył się po wakacyjnej przerwie. Przypomnijmy, iż ostatni raz przed tymi zawodami kierowcy rywalizowali w maju. Lisowski przed trzecią rundą w Moście posiadał 15 punktów przewagi nad swoim kolegą z zespołu DHL Autocentrala Hlucin, Alesem Jiraskiem.

W kwalifikacjach III rundy SOC Lisowski wywalczył pierwsze w tym sezonie pole position. W pierwszym niedzielnym wyścigu zawodnik z Wieliczki nie dał szans rywalom. Cały ten bieg obfitował w wiele kontaktów pomiędzy samochodami. Na szczęście ominęły one Lisowskiego, który po dobrym starcie zyskał przewagę i odniósł drugie zwycięstwo w tym roku. W związku ze zmianą regulaminu w Skoda Octavia Cup 2009, Lisowski do drugiego wyścigu wyruszył z ósmego pola startowego. Po przejechaniu kilku okrążeń, jeżdżący w barwach INTERIA.PL zawodnik z Polski zdołał przedrzeć się na drugie miejsce i rozpoczął ataki na Frantiska Doska. Walka pomiędzy tymi zawodnikami trwała aż do mety. Ostatecznie o 1,406 sekundy szybszy był Czech.

Reklama

Lisowski do szóstego podium w SOC na sześć tegorocznych startów dorzucił także najszybsze czasy okrążeń w obydwu wyścigach. Kolejna eliminacja Skoda Octavia Cup odbędzie się w ostatni weekend sierpnia, ponownie na torze w Moście. Zawody te odbędą się w ramach Renault European Truck Prix i jeśli powtórzy się ubiegłoroczny wynik, to można się spodziewać 50.000 tysięcy widzów.

Mateusz Lisowski: "Bez wątpienia były to bardzo udane zawody. Zwycięstwo w czasówce dedykuję mojemu koledze z zespołu - Milanowi Kusemu Jr., który uległ przed zawodami poważnemu wypadkowi na rowerze. Mam nadzieję, że Milan szybko dojdzie do zdrowia i niebawem dołączy do nas na torze. W pierwszym wyścigu po pomyślnym starcie, kontrolowałem prowadzenie i oszczędzałem opony. Drugi bieg to start z ósmego pola. Dość szybko udało mi się przedrzeć do ścisłej czołówki, po drodze wyprzedzając mojego rywala z ubiegłego roku, a zwycięzcę ostatniej rundy Supercopy, Petra Fullina. Co ciekawe, udało mi się to zrobić w miejscu, gdzie nikt w zasadzie na tym torze nie wyprzedza. Szanse na pokonanie Frantiska oczywiście były, ale musiałbym wtedy dokonać ryzykownego ataku. Liczyły się punkty do klasyfikacji, a nie kolejne zwycięstwo".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Dana | danie | Mateusz Lisowski | Skoda | pole position | Skoda Octavia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy