Poflirtuj za kierownicą!

Okazuje się, że korki na drogach nie muszą być wcale powodem złości i frustracji. Bywają równie dobrą okazją do... flirtów.

Niemal połowa Brytyjczyków wykorzystuje oczekiwanie na czerwonym świetle lub w miejskich korkach do otwartego flirtowania. Codziennie robi to ponad dwa miliony angielskich kierowców, milion wymienia się numerami telefonów, a pół miliona... kończy w łóżku!

Okazuje się, że niemal 150 tysięcy osób właśnie w korku poznało swoją przyszłą drugą połowę - żonę lub męża!

Badania wykazały, że:

  • Mężczyźni są większymi flirciarzami niż kobiety.

  • Uśmiech jest najpopularniejszą taktyką - stosuje go na początku aż 41% badanych. Następne pod względem popularności jest opuszczanie szyby, by przyciągnąć uwagę i "puszczanie całusa".

    Reklama

  • Kobiety częściej niż mężczyźni podkręcają obroty silnika, by okazać, że są zainteresowane.

  • 25-35 lat to najczęstszy wiek flirtujących.

  • Co trzeci Brytyjczyk pozwoliłby sobie na flirt, nawet jeśli nie jest stanu wolnego.

  • Zabawa jest podstawowym powodem flirtowania. Tylko 11 procent ankietowanych wskazało na nudę.

  • Walijczycy flirtują najczęściej - robi to ponad 60 procent wszystkich kierowców.

    Badania wykazały również, że lepiej flirtuje się w lepszym samochodzie. 20 procent badanych stwierdziło, że modniejszy pojazd dodaje seksapilu jego kierowcy. 58 proc. ankietowanych wskazało, że najlepsze do flirtu są kabriolety. Właściciel takiego samochodu ma siedem razy więcej szans na flirt niż kierowca terenówki!

    A czy Wam się przydarzyły takie historie w korkach?

    Porozmawiaj na Forum

  • INTERIA.PL
    Dowiedz się więcej na temat: procent
    Reklama
    Reklama
    Reklama
    Reklama
    Reklama
    Strona główna INTERIA.PL
    Polecamy