Pijany kierowca alfy wjechał w rodzinę. Zabił...

W szpitalu zmarł sześcioletni chłopczyk, który został ranny, kiedy nietrzeźwy kierowca alfy romeo 156 (rejestracja GDA) wjechał w rodzinę idącą chodnikiem. W wypadku zostali poszkodowani także jego rodzice i czteroletnie bliźniaki. Ich stan określany jest jako poważny.

W szpitalu zmarł sześcioletni chłopczyk, który został ranny, kiedy  nietrzeźwy kierowca alfy romeo 156 (rejestracja GDA)  wjechał w rodzinę idącą chodnikiem. W wypadku zostali poszkodowani  także jego rodzice i czteroletnie bliźniaki. Ich stan określany jest jako  poważny.

Do zdarzenia doszło w sobotę popołudniu w Straszynie (Pomorskie) na drodze wojewódzkiej nr 222. St. asp. Marzena Szwed-Sobańska z Komendy Powiatowej Policji w Pruszczu Gdańskim poinformowała PAP, że sześcioletni chłopczyk zmarł w szpitalu w Gdańsku.

"Chłopczyk był w najcięższym stanie, ale pozostali członkowie pięcioosobowej rodziny są także w poważnym stanie" - dodała. Sześciolatek w stanie ciężkim i jego czteroletnia siostra zostali przetransportowani śmigłowcem do szpitala w Gdańsku. Mniej poszkodowani pozostali członkowie rodziny także zostali przewiezieni do szpitali.

Reklama

Szwed-Sobańska poinformowała, że 26-letni kierowca samochodu osobowego, który wpadł w poślizg i wjechał na chodnik, był nietrzeźwy. W wydychanym powietrzu miał 0,4 promila alkoholu. Mężczyzna nie odniósł żadnych obrażeń.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy