Pierwszy Polak w Formule 1?

Mieszkaniec Poznania wygrał półfinał konkursu West Race Day i ma wielką szansę aby zostać pierwszym Polakiem w Formule 1.

Dwudziestosześcioletni Dawid Fabiś będzie reprezentować Polskę w międzynarodowym finale konkursu w Brnie, gdzie stanie do walki o główną nagrodę w konkursie West Race Day - przejazd za kierownicą bolidu Formuły 1 zespołu West McLaren Mercedes.

Strasznie się cieszę z mojego zwycięstwa. Zawsze marzyłem o tym, żeby poprowadzić bolid Formuły 1, ale nigdy nie myślałem, że będę tak blisko realizacji mojego marzenia. Półfinał to była niesamowita, wspaniała przygoda. Już nie mogę się doczekać wyjazdu na finał konkursu - powiedział Dawid po ogłoszeniu wyników.

Reklama

Półfinał konkursu West Race Day odbył się 2 sierpnia na torze Test&Training w Teesdorf pod Wiedniem. W półfinale wzięło udział trzynaście osób z całej Polski wyłonionych podczas pierwszego etapu konkursu w Warszawie. Półfinaliści zmierzyli się ze sobą w czterech konkurencjach. Pierwszą z nich był slalom na czas na trasie o zmiennej przyczepności. Zadaniem zawodników było bezbłędne przejechanie wyznaczonego odcinka jak najszybciej.

Druga konkurencja polegała na jeździe na czas na trolejach (samochodem, którego dwa tylne koła imitowały kółka używane w wózkach w supermarketach, co znacznie utrudniało panowanie nad samochodem). Trasa składała się z wyznaczonych pachołkami bramek, przez które trzeba było przejechać nie strącając ani nawet nie dotykając pachołków. Liczyło się też prawidłowe umiejscowienie samochodu w wyznaczonym obszarze po zakończeniu przejazdu. Trzecia konkurencja to jazda po płycie poślizgowej. Uczestnicy musieli zapanować nad samochodem, który był wprowadzany w poślizg. Zadaniem uczestników było wjechanie na płytę poślizgową z prędkością nie mniejszą niż 45 km/godz. i nie większą niż 60 km/godz. Ponieważ wszystkie systemy wspomagające były wyłączone, kierowca mógł liczyć tylko na siebie. Konkurencja ta przez większość uczestników została uznana za najtrudniejszą, ale też za najbardziej widowiskową - To niezwykłe uczucie kiedy samochód obraca się wokół własnej osi. Większość z nas nie wiedziała co się dzieje, ale musiała działać kontrując samochód - mówili półfinaliści.

Ostatnią konkurencją był slalom na czas po wyznaczonej trasie. Zadaniem każdego kierowcy było przejechanie dwóch okrążeń w jak najbardziej zbliżonym czasie. Ta konkurencja była rewelacyjna. Wprawdzie była ona dość trudna, ale sama jazda była wielką przyjemnością - mówili.

Wszystkie konkurencje były prowadzone pod okiem kierowców rajdowych: Toma Schwistera i Saschy Berta, którzy byli pod wrażeniem polskiej grupy - Bardzo dobrze się z nimi współpracowało. To była jedna z najradośniejszych ale i najbardziej zaangażowanych w konkurs grup - mówili instruktorzy.

Bardzo dobrze o Polakach wypowiadał się też Dermot Walsh, przedstawiciel McLarena - To była bardzo dobra, współpracująca ze sobą grupa. Z jednej strony widać było duże zaangażowanie, a z drugiej grupową współpracę.

Półfinał to była wspaniała zabawa i duże emocje. Cieszymy się ze zwycięstwa Dawida i będziemy trzymać za niego kciuki w finale konkursu - mówił Rafał Murdziński, jeden z uczestników. Finał konkursu West Race Day odbędzie się 5-6 września. Dawid Fabiś zmierzy się z konkurencją przedstawicieli z sześciu krajów. Po treningu prowadzonym przez Davida Coultharda, Kimiego Raikkonena i Alexa Wurza kandydaci staną do walki o główną nagrodę w wyścigu samochodami Formuły 3000. Zwycięzca zasiądzie za kierownicą bolidu zespołu West McLaren Mercedes i odbierze puchar z rąk Davida Coultharda.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: race | West | konkurencja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy