Oto pierwsze w pełni hybrydowe kombi na świecie

Bojowo wyglądające SUV-y, wszechstronne crossovery, sprytne miejskie maluchy...

Moda modą, ale każdy szanujący się producent samochodów powinien mieć w swojej ofercie kompaktowe kombi. Co czwarte sprzedane w Europie auto segmentu C to właśnie pojazd z tego rodzaju nadwoziem. W Polsce wspomniany wskaźnik jest jeszcze wyższy i sięga 30 proc.

Po kilkuletniej przerwie na wspomnianą, ważną część motorynku wraca Toyota - z modelem Auris Touring Sports, testowanym przez nas ostatnio na drogach śródziemnomorskiej Majorki. Pierwsze egzemplarze tej odmiany Aurisa trafią do polskich klientów jeszcze w lipcu. Ceny promocyjne - od 58 900 zł.

Reklama

Stylizacyjnie Auris TS zachował wszystkie cechy charakterystyczne dla obecnego wizerunku pojazdów Toyoty. Jego przewaga nad krótszym o 28,5 cm hatchbackiem tkwi w funkcjonalności i możliwościach przewozowych. To w końcu dla nich kupuje się samochody typu kombi. Touring Sports ma bagażnik o pojemności 530 litrów (o 170 l więcej niż w hatchbacku), z podwójną podłogą, praktyczną roletą i dodatkowymi, przydatnymi schowkami. Po złożeniu oparcia tylnej kanapy - dziecinnie łatwym, jednym ruchem ręki, za pomocą specjalnych dźwigni na ściankach kufra (system Easy Flat) - powstaje całkowicie płaska powierzchnia załadunkowa, a pojemność bagażnika wzrasta do 1658 l. Można w nim przewozić przedmioty o maksymalnej długości ok. 2,05 m. Uwagę zwraca bardzo nisko, o 10 cm niżej niż w hatchbacku, poprowadzona krawędź załadunku, a jednocześnie bardzo wysoko unosząca się klapa bagażnika. I jedno, i drugie sprzyja wygodzie pakowania i rozpakowywania bagaży. A co do wspomnianych schowków... Nie brakuje ich, i to mocno wyspecjalizowanych, również w innych częściach kabiny: na rękawiczki, na okulary, dokumenty, drobne monety itp.

Toyota, co wielu zmotoryzowanych tradycjonalistów poczyta za zaletę, konsekwentnie nie poddaje się modzie na downsizing, czyli wydobywania, za pomocą turbosprężarek, jak największej mocy z możliwie jak najmniejszej pojemności jednostek napędowych. Do napędu Aurisa Touring Sports przewidziano silniki znane z innych modeli tej japońskiej marki. Dwa benzynowe: 1.33 Dual VVT-i (pojemność 1329 ccm, moc 99 KM, maksymalny moment obrotowy 128 Nm przy 3800 obr./min) i 1.6 Valvematic (1598 ccm, 132 KM, 160 Nm/4400 obr./min) i dwa wysokoprężne: 1.4 D-4D (1364 ccm, 90 KM, 205 Nm/1800-2800 obr./min.) i 2.0 D- 4D (1998 ccm, 124 KM, 310 Nm/1600-2400 obr./min.).

Toyota szczególną wagę przywiązuje jednak do napędu hybrydowego, o czym świadczy choćby fakt, że właśnie od jego omówienia rozpoczęto dziennikarską prezentację nowego kombi na Majorce. Zainteresowanie spalinowo-elektrycznymi Aurisami (sprzedano ich dotychczas, z nadwoziami typu hatchback, 80 tysięcy, co stanowi 45 proc. całego wolumenu) wzmagają liczne przywileje, m.in. podatkowe, którymi cieszą się nabywcy takich pojazdów w wielu krajach Europy (niestety, nie w Polsce, choć i tu sytuacja powoli się zmienia - w niektórych miastach właściciele aut hybrydowych i elektrycznych są zwolnieni z opłat parkingowych).

Producent lansuje Aurisa TS Hybrid jako pierwsze w pełni hybrydowe kombi na świecie. Samochód jest napędzany silnikiem benzynowym 1.8 VVT-i, współpracującym z synchronicznym silnikiem elektrycznym. Łączna moc takiego zespołu wynosi 136 KM. Dzięki umieszczeniu akumulatora pod siedzeniami tylnego rzędu auto nie traci nic ze swojej funkcjonalności - ma identycznej jak wersja klasyczna pojemności bagażnik i tyle samo miejsca dla pasażerów w kabinie.

Jak przekonaliśmy się podczas testów na Majorce, hybrydowym Aurisem jeździ się wygodnie, przyjemnie i oszczędnie. Na trasie średnie spalanie nie przekroczyło 6,8 litra na 100 km. Wynik całkiem dobry, choć z pewnością korzyści z mieszanego napędu odczulibyśmy najwyraźniej w mieście. Samochód jest wystarczająco zrywny i szybki - według danych katalogowych od 0 do 100 km na godzinę rozpędza się w ciągu 11,2 sekundy, prędkość maksymalna wynosi 180 km/godz. Jedyne, co może drażnić, to dziwny, jakby nie "samochodowy" dźwięk przy mocnym przyspieszaniu. Rolę skrzyni biegów odgrywa specjalna przekładnia planetarna. Z punktu widzenia kierowcy funkcjonuje ona jak klasyczny automat, tyle że nie wyczuwa się momentu zmiany przełożenia.

Silniki w spalinowych Aurisach współpracują z sześciobiegowymi skrzyniami manualnymi; 1.6 Valvematic także, alternatywnie, z bezstopniową przekładnią typu CVT, która w trybie Sport zmienia się w sekwencyjną skrzynię siedmiobiegową.

Jakie wnioski płyną z naszych dziennikarskich prób na Balearach? Zacznijmy od pozytywów.

Naszym zdaniem, Auris TS może się podobać. W przeciwieństwie do niektórych innych pojazdów typu kombi ma spójną stylistycznie, proporcjonalną, dynamiczną sylwetkę. W końcu słowo "Sports" w nazwie zobowiązuje...

Jest autem wygodnym, zwłaszcza z przodu (rozstaw osi 2600 mm, identyczny jak w hatchbacku). Komfortowe, obszerne fotele, regulowana w dwóch płaszczyznach kierownica, przemyślane rozmieszczenie poszczególnych elementów sterujących. Dobrze wyciszona kabina, do której wnętrza prawie w ogóle nie przenikają odgłosy z otoczenia. Gładko pracujący układ kierowniczy. Zawieszenie dobrze tłumiące nierówności nawierzchni (akurat na Majorce zbyt wiele ich nie spotkaliśmy), a jednocześnie sprężyste. Precyzyjnie działająca, dobrze zestopniowana sześciobiegowa skrzynia biegów w samochodzie spalinowym - do tej w hybrydzie też nie mieliśmy zastrzeżeń. Skuteczne hamulce. O funkcjonalności części bagażowej już wspominaliśmy... I wreszcie bodaj największy atut Aurisa TS - marka Toyoty, ciesząca się szczególnym uznaniem wśród wielu kierowców, dająca w ich przekonaniu rękojmię jakości i niezawodności.

Teraz kilka słów o zauważonych minusach nowego japońskiego kombi. Jeździliśmy egzemplarzem napędzanym silnikiem benzynowym o pojemności 1.6 litra. Na papierze prezentuje się on nieźle: 132 KM mocy, przyzwoity maksymalny moment obrotowy (160 Nm), 10,5 sekundy od zera do setki, prędkość maksymalna 195 km/godz. W praktyce okazało się, że jednostka ta ożywia się dopiero powyżej 3000 obr./min., opieszale reaguje na naciśnięcie pedału gazu i generalnie wydaje się zbyt słaba. Nawet przy dwóch osobach na pokładzie samochodu i przy pustym bagażniku. Jak sprawowałaby się obciążona wyekwipowaną na dwutygodniowy urlop rodziną? Nie jest też tak oszczędna, jak obiecuje producent - przy spokojnej jeździe pozamiejską trasą komputer wskazał średnie zużycie paliwa na poziomie 8 l/100 km, czyli o 3 litry ponad wartość z katalogu.

Można mieć również zastrzeżenia do niektórych tworzyw sztucznych użytych w kabinie. Są twarde i sprawiają wrażenie tanich. Może chodziło o ich dopasowanie do zegarka na desce, jakby wziętego wprost z epoki wczesnych kalkulatorów elektronicznych.

Mało intuicyjna jest obsługa klimatyzacji. Włącza się ją nie przyciskiem z napisem "A/C", lecz "Auto".

Słabo wypadł nasz "test dryblasa" - wysokiemu pasażerowi siedzącemu za wysokim kierowcą brakuje miejsca nad głową, a zwłaszcza na nogi.

Ekran systemu Toyota Touch nie imponuje ani wielkością (przekątna 6,1 cala), ani jakością wyświetlanego obrazu.

Wejścia AUX i USB znajdują się nie w schowku, lecz w widocznym miejscu na desce, co zmusza do odłączania przenośnych urządzeń przy opuszczaniu pojazdu.

Tu wypada poczynić ważną uwagę: oceniając Toyotę Auris TS trzeba pamiętać o przeznaczeniu tego auta. W segmencie C trzy z każdych czterech sprzedanych pojazdów typu kombi trafia do nabywców flotowych. A czego oczekuje zapracowany, wiecznie spieszący się przedstawiciel handlowy? Na pewno nie emocji płynących z prowadzenia samochodu, rozkoszowania się ekskluzywnymi materiałami użytymi do wystroju wnętrza, podziwiania oryginalnych, superdopracowanych detali itp. On potrzebuje auta gwarantującego bezproblemowe dotarcie z punktu A do B, z funkcjonalnym bagażnikiem, mieszczącym materiały promocyjne, próbki towarów itp. Nowa Toyota potrzeby tej grupy klientów z pewnością zaspokaja, choć będzie musiała mierzyć się z ostrą konkurencja. Do jej najgroźniejszych rywali należą: Opel Astra Sports Tourer, Skoda Octavia Combi, Ford Focus kombi, Volkswagen Golf Variant. A jest też przecież np. Kia Cee'd SW, Hyundai i30 Wagon, będzie Skoda Rapid kombi...

W Polsce w 2012 r. sprzedano 4484 Toyoty Auris, w ciągu pierwszych 6 miesięcy 2013 r. już 3941 (nowe generacja tego modelu pojawiła się w ofercie styczniu). Tegoroczny plan sprzedaży wersji TS: około 2 000 aut, z czego zdecydowana większość, podobnie jak w innych krajach Europy, trafi do klientów flotowych.

Auris Touring Sports będzie sprzedawany w pięciu wersjach wyposażenia: Life, Active, Premium, Dynamic i Prestige. W najtańszej, dostępnej wyłącznie w autach z najsłabszymi silnikami (benzynowym i dieslem) nabywca otrzyma pojazd m.in. z 7 poduszkami powietrznymi, systemem stabilizacji toru jazdy VSC, asystentem wspomagającym pokonywanie podjazdów, komputerem pokładowym, światłami do jazdy dziennej, stalowymi obręczami kół, zestawem naprawczym, elektryką przednich szyb i lusterek, centralnym zamkiem sterowanym pilotem. Klimatyzacja (automatyczna jednostrefowa), radio z CD/MP3, wejścia AUX/USB, wielofunkcyjna kierownica są standardem w wersji Active. Ceny? Kombi w porównaniu z hatchbackiem wymaga dopłaty w wysokości 3 000 zł.

Hybrydowy Auris TS będzie dostępny w dwóch, bogatych, konfiguracjach wyposażenia: Premium (88 900 zł) i Prestige (99 900 zł).

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy