Opisy wypadków

Kochana Interio! Uwielbiam was oglądać, uwielbiam Wasz czytać. Mam nadzieje, że wkrótce polubię i wasze głosy (pliki tekstowe to zapewne dla interii kaszka z mlekiem). W dowód bezgranicznej miłości podsyłam Wam ciekawostki z branży ubezpieczeniowej. Są to wyjątki z opisu wypadków samochodowych sporządzonych przez kierowców w protokołach zgłoszeniowych PZU S.A. Pa. Miłej lektury. Jak chcecie to opublikujcie to. Jak nie to nie. Robię to dla Was po to aby kolejny dzień pracy zaczął się wam miło i radośnie, aby wasze męskie jakże przystojne twarze (coś o nich wiem oglądając fotogalerie Euromarket Trophy!) rozpromienił choćby cień uśmiechu. Wtedy będę szczęśliwa! Kochająca Ewa Z!

Kochana Interio! Uwielbiam was oglądać, uwielbiam Wasz czytać. Mam nadzieje, że wkrótce polubię i wasze głosy (pliki tekstowe to zapewne dla interii kaszka z mlekiem). W dowód bezgranicznej miłości podsyłam Wam ciekawostki z branży ubezpieczeniowej. Są to wyjątki z opisu wypadków samochodowych sporządzonych przez kierowców w protokołach zgłoszeniowych PZU S.A. 
Pa. Miłej lektury. Jak chcecie to opublikujcie to. Jak nie to nie. Robię to dla Was po to aby kolejny dzień pracy zaczął się wam miło i radośnie, aby wasze męskie jakże przystojne twarze (coś o nich wiem oglądając fotogalerie Euromarket Trophy!) rozpromienił choćby cień uśmiechu. Wtedy będę szczęśliwa! Kochająca Ewa Z!

Wracając do domu podjechałem do złego domu i zderzyłem się z drzewem, którego nie mam.



Inny samochód zderzył się z moim nie ostrzegając o swoich zamiarach.



Myślałem, że mam opuszczone okno jednak okazało się, że jest podniesione kiedy wystawiłem przez nie rękę.



Zderzyłem się ze stojącą ciężarówką nadjeżdżającą z drugiej strony.



Ciężarówka cofnęła się przez szybę prosto w twarz mojej żony.



Przechodzień uderzył we mnie i przeszedł pod moim samochodem.

Reklama



Facet był na całej drodze i wiele razy próbowałem go wyminąć zanim uderzyłem w niego.



Budka telefoniczna zbliżała się, kiedy próbowałem zjechać z jej drogi uderzyła w mój przód.



Nie chcąc zabić muchy wjechałem w budkę telefoniczną.



Prowadziłem samochód już czterdzieści lat, kiedy zasnąłem za kółkiem i miałem wypadek.



Broniąc się przed uderzeniem zderzaka samochodu przede mną uderzyłem przechodnia.



Mój samochód był legalnie zaparkowany kiedy wjechał w inny pojazd.



Niewidzialny samochód nadjechał znikąd, uderzył w mój i zniknął.



Byłem pewien, że ten stary człowiek nie dotrze na drugą stronę ulicy kiedy go stuknąłem.



Przechodzień nie miał żadnego pomysłu którędy uciekać, więc go przejechałem.


I nieco z innej beczki...

We wrześniu ub.r. Paul Stiller, lat 47, został hospitalizowany w Andover, Township, New Jersey, gdzie trafił razem ze swoją żoną, gdy zostali ranni podczas wybuchu ćwiartki laski dynamitu w ich samochodzie. Paul z żoną jadąc około 2 nad ranem, postanowili podpalić dynamit i wyrzucić przez okno, żeby zobaczyć, co się stanie. Nie zauważyli, że okno było zamknięte..

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy