"Oczy" fotoradarów złapią cię teraz wszędzie!

Ponad 300 nowych fotoradarów ma zastąpić obecnie używany sprzęt. Najwięcej z nich trafi do Wielkopolski, bo aż 36.

Czy obecność fotoradarów faktycznie zmniejszy liczbę wypadków? Jak jest w rzeczywistości? Co na to statystyki?

Inspekcja Transportu Drogowego zakup nowych fotoradarów uzasadnia poprawą bezpieczeństwa. Nowe fotoradary zostaną ustawione w najbardziej niebezpiecznych punktach. Niektóre będą umieszczane na istniejących już masztach, a inne stawiane od podstaw. Inspektorat na chwilę obecną ma do dyspozycji ponad 800 masztów, ale samych urządzeń pomiarowych jest około 70. Zakup dodatkowych 300 to koszt 50 mln euro, z czego aż 85% sumy może zostać sfinansowane z funduszy europejskich.

Reklama

Dla kogo nowe fotoradary?

Liczba urządzeń wstępnie jest już rozdzielona na poszczególne delegatury. Najwięcej, bo aż 36, otrzyma województwo wielkopolskie. Na tereny województwa pomorskiego, kujawsko-pomorskiego i części województwa warmińsko-mazurskiego mają trafić 34 urządzenia. O jedno mniej dostanie województwo śląskie i Opolszczyzna. Do województw świętokrzyskiego i małopolskiego mają trafić 32 fotoradary. Przydział 31 urządzeń ma dostać województwo zachodniopomorskie i lubuskie.

Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym, kontrolujące północne Mazowsze i Warszawę, otrzyma ich 26. Po 20 nowych fotoradarów otrzyma województwo dolnośląskie i podkarpackie. 23 z nowo zakupionych sztuk trafi do województwa łódzkiego i północnej części Mazowsza. Na Podlasie i część warmińsko-mazurskiego przekazanych zostanie 26 fotoradarów. Najmniej dostanie ich województwo lubelskie, bo 19 sztuk.

Bezpieczeństwo pod kontrolą?

Fotoradary mają podnosić poziom bezpieczeństwa na polskich drogach i ograniczyć liczbę tragicznych zdarzeń. Większa liczba fotoradarów w praktyce wcale jednak nie oznacza spadku liczby wypadków, w tym tych z największym skutkiem - śmiertelnym. Czy obecność fotoradarów na drogach wpływa na wyobraźnię kierowców i powoduje, że zdejmują nogę z gazu? Wręcz przeciwnie, jak wynika z policyjnych statystyk, do największej liczby wypadków w 2010 roku doszło w województwie mazowieckim, łódzkim, małopolskim i na Śląsku. Na obszarach, na których miało miejsce najwięcej wypadków, również liczba fotoradarów należy do najwyższych w kraju.

Badania średniej prędkości, z jaką kierowcy mijają fotoradar, potwierdzają, że urządzenia te spełniają swoją rolę tylko na bardzo krótkim odcinku drogi. Ponadto hamowanie przed fotoradarem i gwałtowna zmiana prędkości zaraz po jego minięciu zmniejsza bezpieczeństwo i płynność jazdy. Większa ilość nowych fotoradarów nie wpłynie na poprawę bezpieczeństwa - twierdzi Agnieszka Kaźmierczak z serwisu Yanosik.pl, monitorującego sytuację na polskich drogach. Jak wynika z naszych badań, większość kierowców raptownie przyspiesza, gdy tylko minie fotoradar. Czy założenia Inspekcji Transportu Drogowego sprawdzą się i na drogach będzie bezpieczniej?

Miejmy nadzieję, że nadrzędnym celem zakupu nowych fotoradarów jest zmniejszenie liczby wypadków, a

nie tylko generowanie przychodów do budżetu samorządów. Oby policyjne statystyki w tym roku były

łaskawsze. Źródło: Yanosik.pl

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy