O włos od karambolu na A1. Sprawca uciekł do lasu

Pięć samochodów zderzyło się łącznie w poniedziałek wieczorem na śląskim odcinku autostrady A1 w pobliżu Knurowa pod Gliwicami.

Pięć samochodów zderzyło się łącznie w poniedziałek wieczorem na śląskim odcinku autostrady A1 w pobliżu Knurowa pod Gliwicami.

Dwie osoby zostały niegroźnie ranne. Serię zderzeń zapoczątkował kierowca audi, który po wszystkim uciekł do lasu.

Jak poinformował komisarz Adam Gondek z gliwickiej policji, zderzenia nastąpiły na jezdni A1 od Rybnika do Gliwic, na wysokości Knurowa.

Najpierw kierowca audi A4 podczas wyprzedzania ciężarówki z naczepą wpadł w poślizg i uderzył w jej bok. Gdy po odbiciu się od naczepy jego samochód uderzył w bariery oddzielające obie jezdnie autostrady i zatrzymał się na skrajnym lewym pasie, nie zdołał przed nim wyhamować kierowca jadącego z tyłu citroena berlingo.

Reklama

Widząc to przed sobą, zawczasu wyhamowała kierująca skodą suberb. Nie udało się to natomiast jadącemu za nią kierowcy renault megane, którego samochód uderzył - niegroźnie dla podróżujących oboma tymi wozami - w skodę.

Ostatecznie niegroźnych dla życia obrażeń doznały dwie osoby jadące citroenem berlingo, trafiły na badania do knurowskiego szpitala. Kierowca audi po zdarzeniu uciekł do lasu. Policjanci wiedzą już, że to mieszkaniec Zabrza. Podejrzewają, że uciekł, ponieważ prowadząc samochód mógł być nietrzeźwy. Późnym wieczorem trwały jego poszukiwania.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy