Nowy Qashqai. Kolejny szlagier Nissana? Będzie kosztował 74,5 tys. zł

Dał początek nowemu segmentowi aut i - pomimo trudnej do wymówienia i napisania bez błędu nazwy - sprzedał się dotychczas w liczbie ponad 2 milionów egzemplarzy.

To kompaktowy crossover Nissan Qashqai, którego światowy sukces przerósł chyba najśmielsze oczekiwania samych jego twórców. Japoński, aczkolwiek w znacznej mierze zaprojektowany w Europie i produkowany w Wielkiej Brytanii bestseller zadebiutował w 2007 r. W 2010 r. przeszedł facelifting. Teraz prezentowana jest właśnie jego druga generacja.

Zgodnie z panującymi trendami nowy "kaszkaj" jest dłuższy (o 49 mm) i szerszy (o 20 mm), ale niższy (o 15 mm) od poprzednika. Zmiana proporcji wymiarów nadwozia w połączeniu z jego kształtem, podniesioną linią maski, wyrazistymi detalami, na przykład w postaci masywnych nadkoli, ma nadawać pojazdowi bardziej dynamiczny wygląd, a jednocześnie poprawiać aerodynamikę, mającą przecież wpływ na zużycie paliwa, emisję dwutlenku węgla i stabilność przy jeździe z większymi prędkościami. Dzięki licznym, zarówno widocznym gołym okiem, jak i ukrytym dla obserwatora zabiegom stylistów (odpowiednie ukształtowanie spojlera dachowego) i inżynierów (wyjątkowo płaskie podwozie) współczynnik oporu aerodynamicznego nowego Nissana Qashqai wynosi 0,32 co, jak na samochód o sylwetce i charakterze SUV-a, trzeba uznać za wynik godny szacunku.

Nowatorskim rozwiązaniem jest sprzyjający aerodynamice system inteligentnego sterowania przesłoną chłodnicy - zamyka się ona automatycznie przy prędkości powyżej 30 km/godz. i otwiera tylko wtedy, gdy sensory wykryją, że silnik wymaga zwiększonego chłodzenia.

Nissan podkreśla swoje wysiłki mające na celu optymalne połączenie wyglądu auta z jego funkcjonalnością. Chwali się, że w przeciwieństwie do innych producentów, którzy takie elementy, jak kamera cofania czy czujniki wspomagające parkowanie, montują wprost na zderzakach czy grillu, w nowym Qashqaiu umieścił je tak, by nie psuły ogólnej prezencji samochodu.

Reklama

Również projekt wnętrza nowego Nissana został podporządkowany funkcjonalności użytkowania i komfortowi podróży. Pomimo obniżenia sylwetki auta pasażerowie mają nad głowami 10 mm więcej miejsca niż poprzednio. Przybyło również przestrzeni na nogi i na wysokości ramion.

Bagażnik otrzymał podwójną podłogę, a jego podstawowa pojemność wzrosła o 20 litrów - do 430 l. Oparcie tylnej kanapy można ustawić pionowo (co ułatwia przewożenie walizek) a po jego złożeniu powstaje całkowicie płaska powierzchnia. Ogółem istnieje aż 16 różnych możliwych konfiguracji przestrzeni bagażowej. W wygodnym pakowaniu i rozpakowywaniu kufra pomaga unosząca się o 150 mm wyżej niż w pierwszej generacji modelu klapa bagażnika.

W kabinie Nissana Qashqai pojawiły się zupełnie nowe fotele, zaprojektowane przy użyciu technik stosowanych przez NASA do pomiaru ciśnienia i przepływu krwi w ciałach siedzących pasażerów. Dzięki temu nawet najdłuższe podróże nie powinny powodować jakiegokolwiek dyskomfortu.

Przy projektowaniu wnętrza samochodu zadbano również o drobiazgi z gatunku "dlaczego nikt wcześniej na to nie wpadł". Przykładem są głębsze uchwyty na pojemniki z napojami, dzięki którym butelki czy kubki nie przeszkadzają kierowcy przy zmianie biegów, a także specjalny kanał na kable przenośnych odtwarzaczy muzyki, pozwalające operować tymi urządzeniami bez podnoszenia pokrywy schowka, w którym umieszczono port USB.

Polskie ceny zaczynają się od 74,5 tys. zł.

Inne filmy prezentujące nowego Nissana (już bez maskowań) znajdziesz TUTAJ.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Nissan | Nissan Qashqai
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy