Nowy podatek zastąpi akcyzę od aut

Nowy podatek od samochodów ma zastąpić obecną akcyzę od aut. Sejmowa podkomisja rozpatrzy dziś projekt ustawy o podatku od samochodów.

Wzór na wyliczenie podatku od samochodów: S = cc2 x euro x stawka < gdzie: S - kwota podatku wyrażona w polskich złotych, cc - pojemność skokowa silnika wyrażona w litrach, do jednego miejsca po przecinku, euro - wartość normy EURO, stawka - stawka podatku.

Zgodnie z projektem ustawy, podatek od samochodów ma być oparty na pojemności silnika i emisji spalin w oparciu o wartość normy EURO. Będzie to współczynnik liczbowy, przypisany do konkretnej normy emisji spalin EURO. Opodatkowaniu będą podlegać samochody rejestrowane po raz pierwszy na terytorium kraju. Dotyczy to zarówno samochodów nowych, jak i używanych sprowadzanych z zagranicy.

Reklama

Nowe przepisy przede wszystkim znacznie zwiększą grono podatników. W uiszczeniu podatku nie wyręczą nabywców dealerzy - twierdzi Szymon Parulski, doradca podatkowy i menedżer w Ernst & Young.

Na rozliczenie się z fiskusem podatnik będzie miał 14 dni od momentu wydania czasowego dowodu rejestracyjnego. Fakt zapłaty podatku zostanie potwierdzony zaświadczeniem wydanym przez właściwego naczelnika urzędu skarbowego. Podatnik będzie musiał sam obliczyć podatek według specjalnego wzoru. Wysokość podatku w nowej formule będzie zależała od emisji spalin przez dany pojazd. Właściciele samochodów spełniających gorsze normy EURO będą płacić więcej.

W projekcie przewidziano ponadto mechanizm zwrotu podatku w przypadku wywozu samochodu poza terytorium kraju, po uprzednim jego wyrejestrowaniu. Podatnik będzie miał również prawo do pomniejszenia kwoty podatku dla samochodów wcześniej rejestrowanych w innym kraju.

- Jedną z wad nowej regulacji jest na pewno skomplikowany algorytm obliczania podatku przy pojazdach używanych. Ale najważniejszym problemem będzie chyba to, że nowe przepisy nie zapewniają 100 proc. zgodności z prawem UE - ocenia Szymon Parulski.

Podstawowym celem, jaki ma spełnić projektowana ustawa, jest zastąpienie nowym podatkiem akcyzy budzącej wiele kontrowersji i zastrzeżeń w świetle prawa wspólnotowego. Na mocy obowiązujących przepisów wysokość akcyzy pobieranej przy pierwszej rejestracji na terytorium kraju zależy od wieku pojazdu. Prowadzi to do sytuacji, w której najwyżej opodatkowane są pojazdy używane sprowadzane w ramach nabycia wewnątrzwspólnotowego.

Komisja Petycji Parlamentu Europejskiego w odpowiedzi na dochodzące do niej sygnały o planach Ministerstwa Finansów dotyczących wprowadzenia podatku ekologicznego podkreśliła, że każda konstrukcja podatkowa prowadząca de facto do dyskryminacji innych krajów członkowskich jest niezgodna z prawem UE. Zdaniem Szymona Szynkowskiego, doradcy przewodniczącego Komisji Petycji PE Marcina Libickiego, rozwiązania zaproponowane przez Ministerstwo Finansów nie wydają się podążać we właściwym kierunku, zarówno z punktu widzenia zgodności z prawem wspólnotowym, jak i z interesem polskiego podatnika sprowadzającego samochody z innych krajów członkowskich UE.

- W nowym projekcie opodatkowania samochodów naruszenie prawa wspólnotowego nie jest aż tak oczywiste jak w przypadku obowiązującego podatku akcyzowego. Praktyczna analiza struktury nowego podatku pokazuje jednak, że również wydaje się mieć on charakter dyskryminacyjny w świetle art. 90 TWE - wyjaśnia Szymon Szynkowski.

Projektując nowe regulacje podatku od samochodów osobowych, polski rząd powinien pamiętać nie tylko o wcześniejszych zastrzeżeniach płynących z UE, ale również o planach dotyczących harmonizacji opodatkowania samochodów osobowych we wszystkich państwach członkowskich.

Zgodnie z projektem dyrektywy przedstawionym przez Komisję Europejską jednokrotne podatki rejestracyjne obowiązujące w 16 krajach UE, w tym w Polsce, mają zostać zlikwidowane i zastąpione rocznym podatkiem od samochodów.

- Propozycja podatku rocznego autorstwa Komisji Europejskiej, będąca na bardzo wczesnym etapie prac legislacyjnych, wzbudza kontrowersje w całej UE. Trudno dzisiaj powiedzieć, kiedy i czy wejdzie ona w życie. Na pewno proces harmonizacji w tej dziedzinie przyspieszać będą niekorzystne dla niektórych państw wyroki ETS - wyjaśnia Szymon Szynkowski.

- Z tego punktu widzenia polski rząd powinien rozważyć podążenie w kierunku zaproponowanym przez Komisję i wprowadzenie rocznego podatku od samochodów, który pozwoliłby na uniknięcie zarzutów o ukrytą dyskryminację samochodów z innych krajów członkowskich - dodaje nasz rozmówca.

Wprowadzenie nowego podatku od samochodów osobowych ma również swoje plusy.

- Podstawową zaletą podatku jest jednokrotność jego poboru na ostatnim etapie obrotu, czyli po nabyciu przez użytkownika, ale przed rejestracją pojazdu. Znikną więc problemy z naliczaniem i odliczaniem akcyzy, która, mimo że jednokrotna w samochodach przypominała VAT - ocenia Szymon Parulski z Ernst & Young.

- Rozwiązanie polegające na powiązaniu wysokości podatku od spełnianych przez pojazdy norm ekologicznych jest pomysłem, który należy popierać. Z drugiej jednak strony wiadomo, że najczęściej nabywane są pojazdy starsze, niejednokrotnie niespełniające najnowszych norm, co oczywiście wpływa na wysokość podatku - twierdzi Michał Szychowski, doradca podatkowy z HLB Frąckowiak i Wspólnicy.

Magdalena Majkowska

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: podatnik | wysokość | pojazdy | szymon | ustawy | podatek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama