Niespodzianka w Nowej Zelandii - etap pierwszy

W Nowej Zelandii rozpoczęła się 10. eliminacja Rajdowych Mistrzostw Świata - Rally New Zealand. Po 8 próbach, jakie zaplanowano na czwartek, prowadzi dość niespodziewanie Kenneth Eriksson (hyundai accent WRC). Pierwszy etap imprezy, na który złożyło się sześć odcinków specjalnych i dwa króciutkie superoesy, przyniósł więcej taktycznego zwalniania niż rzeczywistego ścigania.Głównym zajęciem załóg jest kalkulowanie, na ile wolno przejechać OS, aby następnego dnia znajdować się w lepszej pozycji startowej.

Na uznanie zasługują zawodnicy Hyundaia: Kenneth Eriksson i Alister McRae. Po dzisiejszym dniu pierwszy z nich prowadzi, drugi jest ósmy (strata 47,7 s) . Jutro prawdopodobnie obaj przeżyją ciężkie chwile, ale w oczach kibiców są moralnymi zwycięzcami. Ambitnie znacznie poniżej możliwości pojechali czołowi zawodnicy Forda. W efekcie Carlos Sainz jest trzeci (strata 20,5 s) , a Colin McRae czwarty (strata 30,4 s). Na drugim miejscu sklasyfikowany jest kierowca Peugeota, Marcus Gronholm (strata 16,5 sek.).

Pozostałe miejsca zajmują: 5. Solberg (strata 39,6 s), 6. Loix (strata 44,6 s), 7. Delecour (strata 47,4), 8. Burns i McRae (strata po 47,7 s), 10. Bourne (strata 52,9 s).

Reklama

Miejmy nadzieję, że drugi dzień dostarczy już czysto sportowych emocji. Na początek, około północy naszego czasu, najdłuższy z odcinków - 59-kilometrowy Parahi/Ararua! (Autoklub pl.)

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zawodnicy | eriksson | niespodzianka | etap
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy