Nadmierna prędkość to bzdura!

Z roku na rok w Niemczech jeździ się bezpieczniej. W zeszłym roku u naszych zachodnich sąsiadów było najmniej śmiertelnych wypadków od 59 lat.

Jak twierdzą eksperci, do poprawienia bezpieczeństwa na drogach przyczyniło się m. in. coraz lepsze wyposażenie i stan techniczny pojazdów.

Jak wynika z analizy ruchu aż 86 proc. wypadków w Niemczech spowodowane jest błędami popełnianymi przez kierowców w czasie jazdy. Kierujący najczęściej miewają problemy z manewrami skrętu, zawracania i cofania. Często zdarza im się również wymusić pierwszeństwo przejazdu.

Warto przypomnieć, że Niemcy są obecnie jedynym krajem, gdzie nie ma powszechnego ograniczenia prędkości na autostradach. Ten stan rzeczy nie podobał się urzędnikom z Unii Europejskiej, którzy kilkukrotnie próbowali wpłynąć na naszych sąsiadów zza Odry, by ci zmienili prawo. Wówczas jako argument za wprowadzeniem ograniczeń podawano kwestie bezpieczeństwa. Sami Niemcy brak ograniczeń na autostradach traktują jako swoisty bastion wolności.

Reklama

Co ciekawe, również w Polsce pojawiły się ostatnio głosy o możliwości podniesienia maksymalnej prędkości na autostradach do 140 km/h. Ponieważ jednak w policyjnych statystykach jako główną przyczynę wypadków wskazuje się niedostosowanie prędkości do warunków jazdy (a może raczej niedostosowanie dróg do warunków ruchu?) w znowelizowanym kodeksie drogowym pozostanie autostradowe ograniczenie do 130 km/h.

Brawura czy normalna prędkość autostradowa?

RMF/INTERIA
Dowiedz się więcej na temat: prędkość | bzdura | nadmierna prędkość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy