Na części poszło 122 samochodów o wartości 16 mln zł!

Stołeczni policjanci oraz funkcjonariusze Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej rozbili grupę przestępczą trudniącą się paserstwem części samochodowych.

Warszawscy policjanci z wydziału do walki z przestępczością samochodową w ubiegłym roku zabezpieczyli Bentleya Continental GT,  który został sprowadzony z Austrii po pożarze. Po badaniach z zakresu mechanoskopii okazało się, że w pojeździe zamontowane są części ze skradzionego w październiku 2015 roku  na terenie Niemiec samochodu tej samej marki.

Z ustaleń policjantów wynikało, że zostały one zakupione przez właściciela samochodu od firmy posiadającej sklep w internetowym serwisie aukcyjnym. Funkcjonariusze Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej podczas prowadzonych kontroli na przejściach granicznych dokonali pierwszych zatrzymań samochodów pochodzących z przestępstwa, które próbowali wyprowadzić poza granicę Polski obywatele Ukrainy.

Reklama

Dalsze działania Policji i Straży Granicznej zostały wymierzone w transgraniczną przestępczość samochodową, dlatego 2 marca 2016r. na mocy porozumienia pomiędzy Komendantem NOSG a Komendantem Stołecznym Policji powołano specjalną grupę funkcjonariuszy obu służb, których działania miały być wymierzone w przestępczość samochodową. Odbyto również szereg spotkań i konsultacji z partnerami z Ukrainy oraz Niemiec.

Działania operacyjne doprowadziły stołecznych policjantów oraz funkcjonariuszy Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej  na teren Pomorza. Z uzyskanych informacji wynikało, że działa tam grupa zajmująca się paserstwem części pochodzących z samochodów skradzionych na terenie Polski i Niemiec. Policjanci ustalili osoby, które mogły trudnić się tym procederem. Wszystko wskazywało na to, że do tego celu wykorzystują one prowadzone przez siebie firmy, których przedmiotem jest obrót częściami samochodowymi. Odbywał się on głównie za pośrednictwem serwisów internetowych.

Z ustaleń wynikało, że do przestępczego procederu wykorzystywane są osoby trzecie tzw. słupy, które oferują do sprzedaży "lewe" części.  Części uzyskane ze skradzionych pojazdów były dzielone pomiędzy pięć podmiotów gospodarczych, które współdziałały ze sobą, przekazując np. dane klientów zainteresowanych zakupem części.

Stołeczni policjanci po zebraniu niezbędnych informacji dokonali zatrzymań osób i przeszukań posesji na terenie Lęborka oraz okolicznych miejscowości. Były to miejsca zamieszkana osób podejrzewanych o przestępczy proceder, garaże, magazyny i opuszczone budynki gospodarcze, które okazały się "dziuplami" samochodowymi. Został tam zabezpieczony miedzy innymi pocięty na części samochód ciężarowy MAN skradziony  z terenu Niemiec kilka dni wcześniej oraz  Mercedes C180, którego kradzież została zgłoszona tego samego dnia.

Funkcjonariusze ujawnili w tych miejscach części pochodzące  z samochodów różnych marek: zbiorniki paliwa, skrzynie biegów, elementy zawieszenia, drzwi czy elementy karoserii. Czynności te były realizowane w oparciu o postanowienia prokuratorskie. Policjantów wspierali funkcjonariusze Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej, pracownicy Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji oraz Wywiadu Skarbowego Urzędu Kontroli Skarbowej w Warszawie.

Wywiad Skarbowy UKS w Warszawie ustalił miejsca prowadzenia działalności gospodarczej podmiotów uczestniczących w przestępczym procederze, miejsca przechowywania dokumentacji rachunkowej oraz posiadany przez właścicieli firm majątek (w tym nieruchomości oraz m.in. kuter morski). Wytypowane osoby i podmioty gospodarcze dopuszczały się także oszustw podatkowych polegających na wprowadzaniu do obrotu części samochodowych (wystawianych w Internecie na portalu aukcyjnym), od których nie odprowadzono należnych podatków, wykorzystując w tym celu składanie nieprawdziwych lub zatajających prawdę deklaracji podatkowych.

Najpierw w ręce policjantów trafiło sześciu mężczyzn. Dwóch z nich zostało zwolnionych po przesłuchaniu. Pozostali byli notowani za przestępstwa przeciwko mieniu. W miejscach ich zamieszkania została zabezpieczona znaczna ilość gotówki, dokumenty finansowe oraz napisane odręcznie faktury i umowy. Funkcjonariusze skontrolowali także biura rachunkowe, które prowadziły księgowość firm będących własnością zatrzymanych osób.

Dwa dni później funkcjonariusze zatrzymali kolejne dwie osoby podejrzewane o paserstwo oraz zlikwidowali następną dziuplę.

Zatrzymani mężczyźni w wieku od 25 do 55 lat usłyszeli zarzuty za paserstwo wielu części pochodzących z kradzionych samochodów. Rolą jednego z zatrzymanych było między innymi zastępowanie pracodawcy w kontaktach z dostawcami części pojazdów, przygotowywanie i gromadzenie dokumentacji w związku z prowadzoną działalnością. Pięciu mężczyzn zostało tymczasowo aresztowanych przez sąd.

Z ustaleń policjantów wynika, że do zlikwidowanych "dziupli" trafiały części samochodowe pochodzące z pojazdów skradzionych na terenie Polski, Niemiec, Szwajcarii, Holandii oraz Norwegii. Tylko podczas tych działań sprawdzono 300  pojazdów w Polsko - Niemieckim Centrum Współpracy Służb Granicznych w Świecku.  Przez pięć dni policjanci zabezpieczyli elementy pochodzące ze 122 pojazdów. Wartość skradzionych samochodów szacowana jest na kwotę ponad 16 mln złotych.  Najstarsze części zabezpieczone przez funkcjonariuszy pochodzą z samochodu skradzionego w 2007 roku. Do dziupli trafiały głównie akcesoria  z pojazdów skradzionych w latach 2010-2016.

Rzeczywista sprzedaż podlegająca opodatkowaniu, realizowana poza serwisami internetowymi ("z ręki do ręki"), może być ustalona w oparciu o zabezpieczone przez Policję nośniki elektroniczne.

Sprawa ma charakter rozwojowy. Policjanci nie wykluczają dalszych zatrzymań.

INTERIA.PL/Policja
Dowiedz się więcej na temat: złodzieje samochodów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy