Masz już dość zimy?

Chociaż zima, tak naprawdę, dopiero się rozpoczęła. Chyba wszyscy kierowcy mają jej już serdecznie dosyć. Siarczyste mrozy i obfite opady śniegu sprawiają, że jazda samochodem przypomina sporty ekstremalne. Jak w tych warunkach sprawdzają się testowane przez naszych czytelników opony Michelin Alpin A4?

Chociaż zima, tak naprawdę, dopiero się rozpoczęła. Chyba wszyscy kierowcy mają jej już serdecznie dosyć. Siarczyste mrozy i obfite opady śniegu sprawiają, że jazda samochodem przypomina sporty ekstremalne. Jak w tych warunkach sprawdzają się testowane przez naszych czytelników opony Michelin Alpin A4?

Kolejny tydzień prawdziwej zimy za nami, śniegu u nas już z pół metra, czyli - jak to mówię górale - wyśmienite warunki narciarskie. Temperatury sięgały w ostatnich dniach do -22 stopni. Narastał strach czy samochód w takich warunkach w ogóle odpali... Na szczęście obyło się bez przykrych niespodzianek.

Opony jak na taką niską temperaturę nadal elastyczne, nie twardnieją - przyczepność samochodu nadal wzorowa. Małe zaspy pokonuje się bez żadnego problemu - w duże wolałem się nie pchać, gdyż podwozie robiłoby za sanie. Opony odprowadzają śnieg wyśmienicie, a manewry wykonuje się bardzo pewnie. Na przymarzniętym śniegu nie ma żadnych obaw z jazdą samochodem jak i ze startem i hamowaniem - przy tym towarzyszy jedynie przyjemny odgłos skwierczącego śniegu.

Reklama

Należy się oczywiście strzec oblodzonej nawierzchni, gdyż bywa bardzo niebezpieczna i podejrzewam, że kolce w oponach by dużo nie pomogły.

Porównując poprzednie lata w podobnych warunkach muszę stwierdzić, iż zmniejszyło mi się znacznie spalanie, więc i tutaj duży plus dla producenta opon za wprowadzenie na rynek takiej mieszanki.

Tomasz Broniszewski

***

Na początku wydawało mi się, że coś jest nie tak, że te opony chyba nie do końca są takie dobre, jak się o nich słyszy. Miałem wrażenie, że auto na gumach Michelin'a szybko traci przyczepność, wpada w poślizgi i nie daje poczucia bezpieczeństwa. NIC BARDZIEJ MYLNEGO. To była moja wina. Kroczyłem po prostu drogą błędów nie przestawiając się na jazdę zimową w tak trudnych warunkach. Za dużo gazu, za agresywne wchodzenie w zakręty i hamowanie to przekleństwo zabawy z zimą. Ale na szczęście nie trwało to długo i nie skończyło się żadnym przykrym zdarzeniem. I nagle odmiana. Jazda przyjemna, pewna, świadoma i bezpieczna. Porównanie opon Alpin 4 z zimówkami innej firmy (Scorpion) nastąpiło podczas dojazdu do pracy. Stojąc na światłach zauważyłem na sąsiednim pasie C-klasę z tymi oponami. Padający śnieg i biała jezdnia to doskonałe miejsce na weryfikację wszystkich cech tego ogumienia. Po zapaleniu się zielonego światła ja spokojnie odjechałem ze skrzyżowania moim Volvo V50, a Mercedes z nie chciał toczyć się zbytnio nawet niemrawo do przodu. Ta chwila była przełomem w mojej ocenie Alpin'ów tej zimy. Nie dość, że te opony dają mi pewność w tak trudnych warunkach pogodowych, to jeszcze sytuacja ze skrzyżowania zestawiła dwa typy zimówek i weryfikacja okazałą się pozytywna dla Michelin Alpin A4. Bardzo się cieszę, że mam okazje testować tak dobre opony.

Mateusz Kamuda

***

Wielki PLUS dla inżynierów firmy Michelin muszę dać za samoczyszczący się bieżnik. Początkowo myślałem, że to będzie niezauważalne, ale przy pierwszym wjeździe samochodu do garażu zauważyłem, że na nadkolach praktycznie nie osadził się żaden śnieg. Wcześniej stosowane przeze mnie opony zimowe powodowały obfite odkładanie się śniegu na chlapaczach oraz odkładanie masy stopniałego śniegu w garażu. Jeszcze raz wielki PLUS Michelina!

Niestety znalazłem też jeden minus modelu Alpin 4. Zdarzyło mi się to już kilkukrotnie, dlatego warto o tym wspomnieć. Wyjeżdżając np. z bramy na drogę (bez zatrzymania) przy niedużej prędkości, tył auta tracił przyczepność. Warto tutaj wspomnieć o dokonywaniu dość "ostrego" skrętu. Wyglądało to, jakbym skręcał hamując hamulcem ręcznym. Może przyczyną są gabaryty auta (Opla Astrę H kombi). Postaram się bardzie przyjrzeć temu zarzucaniu i dociec, co jest winą.

Krzysztof Anuszewski

***

Od momentu założenia opon zimowych do testów przejechałem 7000 km w tym na śniegu ok. 800 km i mogę powiedzieć, że opony zdają w tych warunkach egzamin rewelacyjnie. Temperatura na zewnątrz - 8 do - 12 stopni a oponki świetnie sobie radzą zarówno z luźnym śniegiem jaki i z ubitym wyślizganym. Na skrzyżowaniach z pod świateł nie ma żadnego problemu z ruszaniem - raczej trzeba uważać na innych przed sobą, bo oni maja trochę problemów ze startem na śliskim. Układ ESP ma niewiele do roboty chyba, że chce się ostro wystartować to wtedy się uaktywnia. Jadąc do domu mam jeden dość stromy podjazd na drodze osiedlowej, która nie jest odśnieżana i bez problemu podjeżdżam bez buksowania kół.

To też z pewnością zaleta opon zimowych Michelin. Co do zużycia paliwa to raczej trudno to porównywać teraz przy takich mrozach. Silnik dłużej się nagrzewa, często zanim dojadę na miejsce jeszcze się nie nagrzał do 90 stopni tak, że wynik jest przekłamany.

Grzegorz Przybył

***

Nie to, żebym lubił zimę, ale wreszcie miałem okazję dokładnie przetestować moje nowe opony.

Okazało się, że są rewelacyjne! Świetnie radzą sobie na błocie pośniegowym a także na ubitym śniegu. Przejazd przez niskie koleiny nie stanowi żadnego problemu nawet przy większych prędkościach. Mój Golf IV pewnie trzymał się drogi także na drogach krętych. Śmiało mogłem pokonywać trasy z większą prędkością. Największym zaskoczeniem dla mnie było to, iż opony wyjątkowo dobrze radziły sobie ze stromymi podjazdami na świeżym wysokim śniegu, gdzie dotychczas wszystkie moje zimowe gumy nie radziły sobie z tym!

Serdecznie polecam Michelin Alpin A4, naprawdę warto !!!

Edward Chmielarski

***

Z każdym pokonywanym kilometrem naszych górskich, krętych dróg jeżdżę coraz odważniej, śmielej. Delikatne próby przyspieszania, hamowania, pierwsze poślizgi kontrolowane. Później już całkiem żwawo, bez ceregieli. Zakręty 90 stopni i więcej. Bardzo ostre łuki. Po godzinnej ostrej próbie doszedłem do wniosku, że na tych oponach po śniegu jeździ się niczym po suchym asfalcie! Nadmienię, iż jeździłem przeważnie po ubitym, zmrożonym śniegu, było też nieco śnieżnego błota i incydentalne odcinki z czarną nawierzchnią. Opony sprawują się rewelacyjnie zarówno przy przyspieszaniu jak i hamowaniu. Przy tego rodzaju nawierzchni nawet ABS bardzo rzadko się odzywał. Kontrola trakcji tylko w ekstremalnych próbach. Podczas "normalnej" jazdy można się zapomnieć, że to zima! Do tej pory używałem w zimie opon różnych konkurencyjnych marek, ale taaakich jeszcze nie miałem. Śmiało mogę każdemu polecić taki komplet na zimę, szczególnie, jeżeli są używane poza miastem, na naszych słynnych, polskich nieodśnieżanych "pipidówkach". Jednym słowem opony Michelin Alpin A4 są rzeczywiście godne naszego zaufania. Podczas pokonywania podjazdów, zjazdów, zakrętów jak i podczas zwykłej miejskiej jazdy Ludzik Michelin wciąż czuwa nad naszym bezpieczeństwem.

Tomasz Bandy

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: sporty ekstremalne | opady | jazda samochodem
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy