Licencja - początek czy koniec?

Chociaż dla wielu fanów tuningu i wyścigów na 1/4 mili jazda na czas między pachołkami wydaje się zapewne śmieszna, to właśnie KJS jest pierwszym krokiem w świat profesjonalnego sportu.

Dzięki startom w tych imprezach zawodnicy ubiegać się mogą o wymarzoną licencję kierowcy rajdowego - dawniej popularną "R2".

Podstawą do otrzymania takiego dokumentu jest właśnie uczestnictwo w Konkursowych Jazdach Samochodem. By ubiegać się o licencję krajową trzeba wystartować w co najmniej sześciu KJS w sezonie (lub w dwunastu w dwóch sezonach), przy czym wynik uzyskany na każdej z eliminacji nie może być wyższy, niż 125% wyniku najlepszego uczestnika w klasie.

Poza startami w Konkursowych Jazdach Samochodem warunkiem uzyskania licencji rajdowej jest również przynależność do automobilklubu, klubu lub sekcji zrzeszonych w Polskim Związku Motorowym, co poza dumą, wiąże się, niestety, z płaceniem składek (na szczęście niewielkich).

Reklama

Jeżeli jesteśmy już członkiem automobilklubu i przejechaliśmy (z dobrymi rezultatami) w sezonie wymaganą liczbę KJS, poza wypełnieniem specjalnego wniosku trzeba będzie przejść (w macierzystym automobilklubie) specjalne szkolenie. Obejmuje ono zajęcia teoretyczne z zakresu regulaminów sportowych, zasad bezpieczeństwa oraz opisów nawigacyjnych. Starający się o licencję, "na sucho" w, warunkach sali wykładowej, odbywają też symulowaną próbę sportową, z uwzględnieniem wszelkich punktów kontroli czasu (start, PKC, meta lotna, meta stop).Szkolenie kończy się egzaminem zdawanym przed, co najmniej, trzyosobową komisją, w której skład wchodzić musi. m.in. instruktor lub trener sportu samochodowego.

Dopiero po uzyskaniu pozytywnego wyniku egzaminu możemy złożyć odpowiedni wniosek (do pobrania na stornach PZMot), do którego załączyć trzeba trzy fotografie, wyniki badań lekarskich oraz umieścić stosowną opłatę.

Wydanie upragnionej licencji to początek rajdowej kariery. Licencja Krajowa upoważnia do startów w Rajdowym Samochodowym Pucharze PZM, Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Samochodów Terenowych, Górskich Samochodowych Mistrzostwach Polski a także w ich odpowiednikach na terenie krajów Unii Europejskiej. Nie upoważnia nas jednak do rywalizacji w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski.

Niestety, w polskich warunkach, uzyskanie licencji rajdowej zamiast otwierać drogę do wielkiej kariery, oznacza przeważnie jej koniec. Trzeba pamiętać, że uczestniczenie w imprezach rajdowych generuje ogromne koszty, bez zdobycia sponsorów nie mamy co marzyć o dalszej karierze. Regulaminy dotyczące przygotowania samochodów są zdecydowanie bardziej rygorystyczne, niż w przypadku KJS, by przygotować samochód do startu w Pucharze PZM trzeba dysponować kilkudziesięciotysięcznym budżetem.

Czy więc staranie się o licencję krajową ma sens? Prawdę mówiąc, największą zaletą jej posiadania, jest możliwość dumnego noszenia dokumentu w portfelu. Pamiętajmy jednak, zdobycie jej wymaga wykazania się prawdziwymi umiejętnościami prowadzenia samochodu, a nie tylko wciskaniem pedału gazu do oporu. Konkursowe Jazdy Samochodem pozwalają na stosunkowo niedrogie przyswajanie wiedzy, która na drodze może się okazać bezcenna.

Tylko na tego typu imprezach, w bezpieczny sposób możemy sprawdzić możliwości swoje i swojego auta, nauczyć się prawidłowych odruchów, począwszy od operowania kierownicą, a na różnych technikach hamowania kończąc. Dzięki uczestnictwu w tego typu zawodach można przekonać się, że w odpowiednich rękach nawet poczciwy fiat 126p czy skoda felicja potrafią dostarczyć sportowych emocji. I nie potrzeba do tego ani 20 calowych "alusów", ani kilogramów szpachli i ociekających plastikiem spoilerów...

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: licencja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy