Kuzaj dla INTERIA.PL

Leszek Kuzaj (Zespół Mocne Rally) w tydzień po Rajdzie Portugalii ponownie zasiadł za kierownicą swojej Toyoty Corolli WRC. Tym razem wystartował na trasie rajdu Circuit Des Ardennes - Eliminacji Mistrzostw Europy, będącego jednocześnie Eliminacją Mistrzostw Belgii. Na prawym fotelu Toyoty Corolli zasiadł tym razem Mikołaj Madej, który niejednokrotnie wspólnie z Leszkiem objeżdżał trasy rajdów.

Start w Belgii, który bez wątpienia miał być kolejnym sprawdzianem dla załogi Mocnych podobnie jak w roku ubiegłym zakończył się pechowo dla krakowskiego kierowcy. Na jednym z zakrętów siódmego odcinka specjalnego Circuit Des Ardennes corolla wypadła z drogi, a jej uszkodzenia uniemożliwiły kontynuowanie dalszej jazdy.

A oto co INTERIA.PL powiedział Leszek Kuzaj po powrocie do Polski:

W Belgii jechało mi się dość dobrze, choć zaraz na początku rajdu zapałem kapcia. Nie robiłem z tego tragedii, bo praktycznie cała czołówka rajdu miała podobne problemy. Jechałem więc "swoje" aż do siódmego odcinka specjalnego. Na jednym z zakrętów wypadłem z trasy i uszkodziłem "corollkę". I choć sam naprawiłem uszkodzenia, które okazały się nie tak duże jak by się wydawało strata czasowa nie pozwoliła na dalszą jazdę. Teraz czeka mnie start w Polsce na Elmocie. Pojadę tym samym samochodem co w Portugalii i Belgii. Nie wiem jednak jeszcze kto będzie moim pilotem.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: trasy | start | leszek kuzaj | kuzaj
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy