Kuchar po Szwecji

Na ostatnim i jednocześnie najtrudniejszym odcinku Rajdu Szwecji, czterdziestokilometrowym Hagfors 2002, Tomasz Kuchar i Maciej Szczepaniak uzyskali najlepszy rezultat w całym rajdzie - 10 czas. Z Harrim Rovanperą przegrali tam zaledwie 1,2 sekundy, a z Juhą Kankkunenem 2,7 sekundy, jednocześnie wygrywając z wieloma utytułowanymi kierowcami.

Na ostatnim i jednocześnie najtrudniejszym odcinku Rajdu Szwecji, czterdziestokilometrowym Hagfors 2002, Tomasz Kuchar i Maciej Szczepaniak uzyskali najlepszy rezultat w całym rajdzie - 10 czas. Z Harrim Rovanperą przegrali tam zaledwie 1,2 sekundy, a z Juhą Kankkunenem 2,7 sekundy, jednocześnie wygrywając z wieloma utytułowanymi kierowcami.

Wrocławianie jadący Toyotą Corollą WRC aż do mety utrzymywali tempo narzucone już na pierwszym oesie, gdzie uzyskali 11 czas. Ostatecznie Kuchar i Szczepaniak zajęli 12 miejsce w rajdzie tracąc do zwycięzcy Fina Marcusa Gronholma 6 minut i 54 sekundy. Inny fiński kierowca Juuso Pykalisto zajął 11 miejsce, a wyprzedził reprezentantów Wrocławskiego Towarzystwa Sportowego zaledwie o 0,8 sekundy.

12 miejsce Kuchara i Szczepaniaka to jak dotąd najlepszy wynik Polskiej załogi w Rajdzie Szwecji.

Tomasz Kuchar: - Bardzo się cieszę z tego, że przez cały rajd utrzymaliśmy stałe tempo, od początku do końca. To nie jest wcale takie proste jeżeli trasa ma 2000 kilometrów, odcinki specjalne 400, a każdy kolejny dzień jest trudniejszy i dłuższy od poprzedniego. Przed rajdem mówiłem, że chcielibyśmy pokazać szefom zespołu fabrycznego Hyundaia, że potrafimy jeździć po luźnych nawierzchniach, bo mamy nadzieję wystartować w tym roku Hyundaiem nie tylko w 4 rajdach asfaltowych, ale także w kilku rajdach rozgrywanych na szutrach. Wynik, który uzyskaliśmy chyba tego dowodzi i nasze nadzieje mogą wzrosnąć. Jednak, tak naprawdę, to chyba musieliśmy udowodnić samym sobie, że mamy tutaj czego szukać, że propozycja Hyundaia to nie przypadek i że możemy próbować swoich sił w mistrzostwach świata. Teraz spróbujemy na asfalcie, na Korsyce.

Reklama

Maciej Szczepaniak: - To był naprawdę bardzo trudny rajd. Dziś śnieg praktycznie już zniknął i jechaliśmy niemal cały czas po błocie. Po błocie na oponach z kolcami, co nie zapewnia maksymalnej przyczepności. Na jednym z zakrętów wypadliśmy z drogi, ale na szczęście nie groźnie. Po około 5, może 6 sekundach byliśmy z powrotem na drodze i kontynuowaliśmy jazdę, ale było naprawdę groźnie. Tak więc cieszę się, że jesteśmy już na mecie i do tego na 12 miejscu. Jest to nasz najlepszy rezultat w mistrzostwach świata. W 2000 roku w Finlandii byliśmy na 22, a więc poprawiliśmy się o 10 miejsc. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że dokonaliśmy tego autem w nie najlepszej specyfikacji, nie najnowszym, to myślę, że możemy być zadowoleni.

Na początku marca Tomasz Kuchar i Maciej Szczepaniak wystartują w Rajdzie Korsyki. Pojadą tam samochodem Hyundai Accent WRC jako załoga nominowana do zdobywania punktów w klasyfikacji zespołów fabrycznych dla Hyundai Castrol World Rally Team.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wrc | maciej szczepaniak | Tomasz Kuchar | Szczepaniak | kuchar
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy