Ktoś sfotografował policjanta...

"Uważamy, że policja to bardzo ważna, zasługująca na szacunek instytucja. Ale jej funkcjonariusze wymagając od innych kierowców przestrzegania przepisów, karząc mandatami za ich łamanie, sama powinna świecić przykładem. Zawsze i wszędzie. Być jak żona Cezara - nieskazitelna, poza podejrzeniami".

Tak wyjaśniają przyświecającą im ideę założyciele funkcjonującego na Facebooku profilu "Sfotografuj policjanta". W jednym miejscu gromadzi on nadsyłane przez internautów zdjęcia, przedstawiające łamiących przepisy ruchu drogowego stróżów prawa. A także opisy incydentów związanych z pracą drogówki i, nieraz złośliwe, dowcipy na ten temat. Policjant: "Jakiś alkohol, narkotyki?". Zatrzymany do kontroli kierowca: "Nie, dziękuję, wszystko mamy".

Nas zaintrygowała fotografia ukazująca radiowóz, który wyjeżdżając z parkingu serwisu Fiata przekracza podwójną ciągłą linię. Napisaliśmy w tej sprawie do rzecznika policji. Czekamy na odpowiedź, ale prawdę mówiąc możemy z góry przewidzieć jej treść. Dowiemy się zatem, że funkcjonariusze wykonywali nie cierpiące zwłoki obowiązki służbowe, byli pilnie wzywani do interwencji, działali w warunkach wyższej konieczności, tak się spieszyli, że nie zdążyli włączyć "kogutów" itd. itp.

Chyba każdy oficer policji odpowiedzialny za kontakty z media ma w swoim komputerze co najmniej kilka przygotowanych na takie sytuacje wersji gładkich odpowiedzi. A może jednak się mylimy? Może tym razem zamiast ogólnikowego "gotowca" otrzymamy rzetelne wyjaśnienie i dowiemy się, czy rzeczywiście załoga radiowozu miała prawo do tak drastycznego naruszenia obowiązujących przepisów? A jeżeli nie, to jak została ukarana...

Reklama

PS. Jak wynika z poniższych komentarzy wielu czytelników uważa, że na zdjęciu widać, iż w tym miejscu jest przerywana linia, a więc policjant nie złamał przepisów. Niestety nie mają racji. Przed publikacją sprawdziliśmy oczywiście to miejsce, bo tego wymaga dziennikarska rzetelność. Tam JEST podwójna ciągła linia. Niedowiarkom polecamy kliknąć w ten link.

I co pan na to, czytelniku o pseudonimie "koerowca nstr"?

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy