Korki w Europie. Warszawiacy mają najgorzej!

Na tle innych państw Unii Europejskiej nasze osiągnięcia w dziedzinie szeroko pojętej motoryzacji wciąż wyglądają dość blado.

Stan naszych dróg stawia nas w jednym szeregu z Ukrainą czy Białorusią, średni wiek samochodu w Polsce (około 14 lat), jest aż o 6 lat starszy niż np. w Niemczech.

Jest jednak pewna drogowa kategoria, w której śmiało możemy konkurować z najbogatszymi państwami Starego Kontynentu. Niestety - nie jest to powód do dumy...

Producent popularnych nawigacji - firma TomTom - w oparciu o dane dotyczące łączenia się z satelitami poszczególnych urządzeń, pokusiła się o stworzenie "korkowej" mapy Europy.

Na podstawie informacji o średnich prędkościach na konkretnych obszarach stworzono ranking pięćdziesięciu dużych europejskich miast, które - w zależności od ilości korków - podzielone zostały na trzy grupy. Na koniec listy - oznaczone kolorem zielonym - trafiły aglomeracje, w których jazda nie sprawia kierowcom większych problemów. To miasta, gdzie każdego dnia zakorkowane jest mniej niż 20 proc. dróg. Kolorem pomarańczowym oznaczono miasta, w których każdego dnia korki wstrzymują ruch na 20-30 proc. dróg. Na szczyt zestawienia - oznaczone kolorem czerwonym - trafiły najbardziej zatłoczone europejskie aglomeracje. Takie, w których codziennie, zakorkowanych jest więcej niż 30 proc. sieci drogowej.

Reklama

Które z europejskich miast kierowcy powinni omijać szerokim łukiem?

Okazuje się, że najgorzej mają obywatele Wielkiej Brytanii. Na listę najbardziej zakorkowanych aglomeracji trafiło aż 11 angielskich miast (Londyn, Edynburg, Manchester, Bradford, Belfast, Oxford, Birmingham, Aberdeen, Nottingham, Southampton, Boston i Guildford).

Absolutną stolicą europejskich korków (nr. 1 na liście najbardziej zakorkowanych miast), okazała się być jednak Bruksela, gdzie każdego dnia kierowcy tkwić muszą w drogowej niewoli aż na 40 proc. dróg.

Niestety, na drugim miejscu najbardziej zatłoczonych miast, z bardzo niewielką stratą do lidera, sklasyfikowana została Warszawa. Według raportu firmy TomTop, po naszej stolicy jeździ się zdecydowanie gorzej niż po Londynie, który trafił na trzecie miejsce niechlubnego zestawienia. Jakby tego było mało, zaraz za angielską stolicą - na 4. miejscu - sklasyfikowany został... Wrocław. Po stolicy Dolnego Śląska jeździ się zdecydowanie mniej przyjemnie niż w zajmujących kolejne miejsca: 5. Tuluzie, 6. Lyonie, 7. Edynburgu, 8. Marsylii, 9. Paryżu (!) i zamykającym pierwszą dziesiątkę Manchesterze.

Warszawa i Wrocław to nie jedyne polskie miasta, które trafiły do "korkowego" raportu. W zestawieniu znalazł się również Kraków. W tym przypadku nie mamy się jednak czego wstydzić - stolica Małopolski trafiła na odległe 39. miejsce, co oznacza, że każdego dnia tamtejsi kierowcy tkwią w korkach na nieco ponad 20 proc. dróg.

Za państwo, które najlepiej radzi sobie z problemem korków uznać można naszych sąsiadów zza Odry. Najmniej zakorkowanymi europejskimi miastami okazały się być Kolonia i Essen.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: warszawiacy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy