Konsekwencja Słowaków

Już 37 proc. całej produkcji przemysłowej na Słowacji przypada na sektor motoryzacyjny. To rekordowo wysoko poziom.

W tym roku nasi południowi sąsiedzi wyprodukują ponad pół miliona samochodów. A już zapowiadane są kolejne inwestycje w motobranży.

Kilka lat temu, na przełomie roku 2003 i 2004, emocjonowaliśmy się rywalizacją o lokalizację nowej fabryki koncernu Hyundai/Kia. W Polsce czy na Słowacji? Gra toczyła się o prestiż, duże pieniądze, a przede wszystkim o tysiące nowych miejsc pracy. Podobno byliśmy faworytami. Podobno zaoferowaliśmy Koreańczykom znakomite, dużo lepsze niż konkurenci warunki. Podobno już zapadła wstępna, korzystna dla nas decyzja. Ostatecznie wyścig wygrali jednak Słowacy, co przyjęliśmy z ogromnym zaskoczeniem i rozczarowaniem.

Reklama

Później w polskich mediach, niejako na pocieszenie, zaczęły regularnie pojawiać się informacje o kłopotach, które spotkały na Słowacji koreański koncern. Ponoć były horrendalne trudności z wykupem gruntów, budową dróg dojazdowych itp. Dziś trudno rozstrzygnąć, ile było w tych doniesieniach prawdy, a ile medialnego szumu. Faktem pozostaje, że nowym, powstałym kosztem miliarda euro i zatrudniającym ponad 2,5 tysiąca osób zakładom w Żilinie wystarczyło 18 miesięcy, by wyprodukować 200 tys. egzemplarzy kii cee'd, samochodu, który robi furorę również w Polsce.

Słowacy uznali, że nowoczesny przemysł motoryzacyjny może stać się podstawą ich gospodarki i nie szczędzą wysiłków w zachęcaniu inwestorów do nowych przedsięwzięć. Parę dni temu poinformowano, że słowacka odnoga Kii Motors zamierza, kosztem100 mln euro, zwiększyć produkcję silników - z obecnych 150 tys. do 450 tys. rocznie. Dodatkowe jednostki napędowe będą montowane m.in. w modelu venga, wytwarzanym w czeskiej fabryce w Nosovicach.

Trzeba podziwiać konsekwencję i sukcesy naszych południowych sąsiadów, choć tak duże uzależnienie się od jednej branży jest ryzykowne. Każdy głębszy kryzys na rynku samochodowym musi natychmiast odbić się fatalnie na kondycji całej słowackiej gospodarki. Można przypuszczać, że właśnie chęć zmniejszenia tego zagrożenia, choćby w części wynikającej z wahań kursów walut, była jednym z głównych powodów wprowadzenia na Słowacji euro.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Słowacy | motoryzacyjny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy