Kolejny tragiczny weekend

44 osoby zginęły, a 542 zostały ranne w 308 wypadkach - to bilans minionego weekendu na polskich drogach. Policjanci zatrzymali aż 1697 nietrzeźwych kierowców. Od piątku do niedzieli trwała ogólnopolska akcja "Weekend bez ofiar".

44 osoby zginęły, a 542 zostały ranne w 308 wypadkach - to bilans  minionego weekendu na polskich drogach. Policjanci zatrzymali aż 1697 nietrzeźwych  kierowców. Od piątku do niedzieli trwała ogólnopolska akcja "Weekend bez ofiar".

Akcję Narodowy Eksperyment Bezpieczeństwa "Weekend bez Ofiar" zorganizowała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, a honorowy patronat nad przedsięwzięciem objął minister infrastruktury Cezary Grabarczyk. Inicjatywa miała zwiększyć wiedzę kierowców na temat bezpieczeństwa na drogach.

"Niestety w ten weekend zginęło w wypadkach więcej osób niż w poprzednie wakacyjne weekendy. Wielu kierowców nie wzięło sobie do serca apeli związanych z akcją" - powiedział w poniedziałek rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski.

Reklama

Dla porównania w pierwszy lipcowy weekend na drogach zginęło 26 osób, w drugi - 33, w kolejny - 32 osoby. Przez cały lipiec śmierć na drogach poniosło 326 osób, w sierpniu - już 87.

Jak powiedział Sokołowski, na drogach było duże natężenie ruchu. "Kierowcy spieszyli się, wyprzedzali na trzeciego, wymuszali pierwszeństwo. Policjanci wielokrotnie interweniowali w takich sytuacjach; nie mogli być jednak wszędzie" - podkreślił rzecznik. Jego zdaniem weekendowa akcja jest dowodem na to, że w zakresie poprawy bezpieczeństwa na drogach "trzeba jeszcze wiele zrobić". W ramach akcji kierowcy, wysyłając sms na numer 70567 (koszt 50 gr) z kodem województwa, mogli otrzymać zwrotnym sms-em informacje o aktualnej sytuacji na drogach krajowych w wybranych regionach.

W weekend zorganizowane zostały też pikniki edukacyjne: w piątek na placu przy latarni morskiej w Kołobrzegu, a w sobotę na Rynku Manufaktury w Łodzi, w niedzielę - na warszawskiej Agrykoli. Można było spróbować swoich sił m.in. na komputerowych symulatorach jazdy a ratownicy medyczni uczyli zasad udzielania pierwszej pomocy, psychologowie transportu doradzali, jak opanować stres w chwili wypadku.

W sobotę na autostradzie A2 w Strykowie zorganizowano symulację karambolu drogowego. Wzięły w niej udział służby drogowe, policja, straż pożarna i ratownicy Lotniczego Pogotowia Ratunkowego

Z policyjnych danych wynika, że właśnie w lipcu i w sierpniu dochodzi do największej liczby wypadków. Główną ich przyczyną jest nadmierna prędkość. Tylko w 2009 roku policjanci zatrzymali do kontroli ok. 1,5 mln kierowców, którzy przekroczyli dozwoloną prędkość.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy