Kolejny pozew po śmierci Paula Walkera. Już nie tylko córka!

​Niemal dwa lata po śmierci Paula Walkera rozpoczęły się podchody jego rodziny, których celem jest uzyskanie odszkodowania od Porsche.

Najmniej cierpliwa okazał się córka Walkera, Meadow, która jako pierwsza wystąpiła z pozwem do sądu. Wskazała w nim, że Porsche Carrera GT to niebezpieczny samochód, który w ogóle nie powinien jeździć po drogach. Nastolatce chodziło przy tym o to, że pasy bezpieczeństwa połamały aktorowi żebra i miednicę. Problem w tym, że te obrażenia powstały w momencie uderzenia auta w słup, co miało miejsce przy prędkości około 150 km/h...

Porsche postanowiło nie pozostać bierne na oskarżenia i w skierowanej do sądu dokumentacji wykazało, że wypadek amerykańskiego aktora w wyniku którego zmarł wraz z przyjacielem, był wyłącznie ich winą. Pełnomocnicy marki argumentowali, że Walker był na tyle doświadczonym kierowcą, iż powinien zdawać sobie sprawę z tego, jakie mogą być konsekwencje brawurowej jazdy.

Ponadto stwierdzili oni także, że auto było niewłaściwie użytkowane. Znajduje to potwierdzenie w komunikacie policji, która w toku śledztwa ustaliła, iż Porsche jeździło na 9-letnich oponach.

Ta argumentacja nie zniechęciła ojca Paula Walkera, który również wystąpił do sądu z podobnymi roszczeniami wobec Porsche, jak córka aktora. W pozwie można przeczytać, że w samochodzie nie było systemów bezpieczeństwa, który mogły uratować życie Walkera, ponadto Porsche wiedziało, że Carrera GT ma problemy ze stabilnością jazdy. Przypomnijmy, że Porsche Carrera GT napędzane jest silnikiem o mocy 612 KM, przy czym moc ta trafia wyłącznie na koła tylne...

Mamy podejrzenie graniczące z pewnością, że tym spowodowane są problemy ze stabilnością. O czym wie chyba każde dziecko, a już na pewno osoba, która ma okazję przejechać się Carrerą GT. Jednocześnie łatwo te problemy można opanować - wystarczy lżej naciskać prawy pedał.

40-letni Paul Walker zginął 30 listopada 2013 roku w kalifornijskim  Santa Clarita. Porsche, które prowadził znajomy aktora, wypadło na ostrym zakręcie z drogi, uderzyło w słup, a następnie stanęło w płomieniach. Obaj mężczyźni zginęli na miejscu, a do identyfikacji ciał niezbędne okazały się badania DNA.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Paul Walker
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy