Kolejna obniżka cen paliwa. Jak długo jeszcze?

Ten tydzień przynosi kolejną obniżkę, a ponadto w cenach hurtowych na rodzimym rynku mamy do czynienia z dalszym ciągiem spadków.

Czy zatem prognozy na wakacje mogą jeszcze zawierać element podwyżkowy? Czy powroty z sierpniowych urlopów mogą być droższe?

Wyniki ostatnich badań cen na stacjach weryfikują wcześniejsze prognozy - przede wszystkim ze względu na czynnik walutowy obniżają się ceny hurtowe i niezbyt wielkie redukcje cen docierają także na nasze stacje paliw. Wiele wskazuje jednak, że nie można jeszcze obwieszczać końca czasu droższych paliw.

W tym tygodniu zobaczyliśmy zmianę cen o około 60 zł w dół w porównaniu z wynikami ubiegłego weekendu. To wynika przede wszystkim z dużej dynamiki na rynku walutowym.

Reklama

Obecne ceny benzyny bezołowiowej średnio lokują się na poziomie 4356 zł/m sześc. W przypadku diesla ceny te zbliżają się do 4273 zł/m sześc. Obniżki nie ominęły również oleju opałowego - jego cena średnia w tym tygodniu to 2951 zł/m sześc.

W tym tygodniu spadek cen benzyny wyniósł trzy grosze - a zaskakujący ruch na rynku walut powoduje, że na najbliższe dni prognozy są spadkowe. Nie zmienia to jednak faktu, że wiele stacji może wykorzystywać okres wakacyjny i nie zmniejszać swych marż - pozostawiając ceny bez zmian.

Potwierdzają to obserwacje odnośnie zróżnicowania cen na stacjach w poszczególnych regionach kraju. Nie jest tez wykluczone, że jeszcze w najbliższych dniach w miarę poprawy koniunktury na naftowym rynku ponownie możemy zobaczyć nieznaczny ruch w górę.

Na razie dla cen paliw spodziewamy się poziomu 5,50-5,59 zł/l dla benzyny bezołowiowej 95 i podobnego (o grosz niższego) - dla oleju napędowego.

Autogaz powinien znaleźć się w tym tygodniu w przedziale 2,25-2,32 zł/l

Wielkie znaczenie dla spadku notowań naftowych mogły mieć "słowa przedstawicieli amerykańskich władz monetarnych, którzy zasygnalizowali możliwość zmniejszenia programu skupu obligacji na najbliższym posiedzeniu Federalnego Komitetu ds. Otwartego Rynku". Działania tego gremium - a raczej interpretacje ich słów i działań - stanowiły jedno z niewielu mocno stymulujących rynkowe zachowania zdarzeń tego tygodnia.

Ponadto amerykański poziom rezerw zmniejszył się o 1,3 mln baryłek, a poziom chętnych na zasiłek dla bezrobotnych w USA wzrósł o 5 tys. Te dane jednak należą do normalnego rynkowego rytmu i nie zrobiły nadmiernie silnego wrażenia na kupujacych.

Tydzień przyniósł nam natomiast ciekawostkę, jaką stanowi prognoza Międzynarodowej Agencji Energii odnośnie globalnego popytu - ma on w 2013 wzrosnąć o 1,09 mln baryłek na dobę, a w 2014 - nawet o 1,22 mln baryłek.

Oprac. Jakub Bogucki, e-petrol.pl

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy