Kierowcy muszą trzymać się razem!

Mówi się, że Polska jeszcze nie zbankrutowała dzięki pijakom, palaczom i kierowcom.

To właśnie oni, wydajać pieniądze na paliwo, papierosy i alkohol finansują górnicze "trzynastki", służbę zdrowia, pensje prezydent, premiera, rządu i parlamentarzystów.

Wydawałoby się więc, że w tej sytuacji rząd powinien troszczyć się o swoich dobroczyńców. Czy tak jednak jest?

Zupełnie nie. Gdy tylko spadły ceny ropy, natychmiast podniesiono akcyzę. Wciąż jeździmy po dziurawych drogach, starymi, za to drogimi samochodami. Rząd nielegalnie pobierał za nie akcyzę, a teraz nie chce ich oddać.

Pojedynczy kierowca można najwyżej sobie zakląć stojąc w korku. Jednak co znaczy siła - nomen, omen - kolektywu pokazują górnicy, którzy jedną wycieczką do Warszawy potrafią sobie "załatwić" co tylko zechcą.

Reklama

Dlaczego kierowcy tak się nie zmobilizują? O tym właśnie traktuje list naszego czytelnika:

"Droga redakcjo. I wy, czytelnicy. Jestem stałym czytelnikiem serwisu motoryzacyjnego Interii i niepokoi mnie zjawisko, jakie ostatnio zaobserwowałem. Mianowicie chodzi mi o dziwną nagonkę na kierowców.

Dziwi mnie, że to właśnie sami kierowcy-czytelnicy, bo zakładam, że większość to kierowcy, sami nawzajem robią z siebie piratów drogowych i bandytów na drogach.

Widząc tę tendencję, dochodzę do wniosku, że niedługo okaże się, że nie mamy po co remontować dróg, ulepszać systemu komunikacyjnego, budować nowych, lepszych, szybszych węzłów komunikacyjnych, bo wedle przekonania kierowców-czytelników okaże się to zbędne i niepotrzebne. Bo skoro wszelkim wypadkom winni są tylko kierowcy, ich arogancja, nieostrożność i inne złe cechy, to w jakim celu?

Chciałem przypomnieć wszystkim zeźlonym na innych, że to właśnie stan naszych dróg jest w większości przypadków prowodyrem wszelkich agresywnych zachowań,także prowadzących często, bardzo często, do katastrof na drodze.

Wiadome jest, że denerwuje nas agresja innych w stosunku do nas, ale przemyślmy to i zastanówmy się, czy tak naprawdę nie jesteśmy tacy sami?

Proponowałbym zatem podjęcie kroków w kierunku zmiany charakteru wiecznej kłótni między sobą na walkę o nasze prawa wspólnie... Wiem, że to niełatwe, ale czy nie lepiej wziąć przykład z innych grup zawodowych - np. górników, rolników i walczyć razem o swoje prawa za pośrednictwem np. tego portalu?

Tak naprawdę można zdziałać więcej!

Zauważmy że nasz kochany rząd ciągle funduje nam nowe wydatki. Nam, kierowcom, a przy tym nie dba w ogóle o nasze prawa, za to konsekwentnie trapi nas obowiązkami... A my nie robiąc z tym nic, dajemy mu na to przyzwolenie!

Mam jeszcze dużo ciekawych przemyśleń i chciałbym się podzielić z innymi, ale nie wiem. jak wy to odbierzecie i na ile pozwoli mi redakcja...

Lecz mimo wszystko apeluję! Walczmy o swoje razem, a nie między sobą!!!! "

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kierowcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy