Kierowca płaci nie za swoje winy. Ma to się zmienić

Koszty przetrzymywania powypadkowych samochodów na parkingach będą ponosić nie tylko właściciele, ale także powiaty, jeśli starosta spóźni się z wnioskiem o przepadek pojazdu - takie rozwiązanie proponują senatorowie w projekcie nowelizacji Prawa o ruchu drogowym.

Pierwsze czytanie projektu odbyło się we wtorek przed połączonymi senackimi komisjami samorządu i ustawodawczą. Połączone komisje wstępnie go zaakceptowały, ale skierowany został jeszcze do dodatkowych konsultacji.

Projekt - jak powiedział PAP sprawozdawca senator Andrzej Matusiewicz (PiS) - jest odpowiedzią na raport NIK, który wskazał na problem ponoszenia przez właścicieli usuniętych z drogi samochodów (na ogół powypadkowych) kosztów przedłużającego się przetrzymywania tych samochodów na płatnych parkingach.

"W ocenie NIK zasadnym jest, aby właściciel pojazdu usuniętego z drogi ponosił koszty jego przechowywania na parkingu strzeżonym, jednakże granice tej odpowiedzialności powinny zostać tak wyznaczone, aby uwzględniały zarówno interes społeczny, jak i uzasadniony interes osób bezpośrednio zainteresowanych" - podkreślono w uzasadnieniu do projektu.

Reklama

"W ocenie NIK wątpliwości budzi sytuacja, w której właściciel nieodebranego z parkingu pojazdu, nie mając realnego wpływu na postępowanie organów władzy publicznej, jest obciążony kosztami, których wysokość codziennie rośnie wskutek przewlekłości takiego postępowania" - czytamy.

Dlatego senatorowie w swoim projekcie zaproponowali, by starosta, jeżeli prawidłowo powiadomiony właściciel nie odbierze pojazdu w ciągu 3 miesięcy, występował do sądu o przepadek tego pojazdu, jednak nie później niż 45 dni od powiadomienia właściciela.

Jeżeli się spóźni z wnioskiem, koszty przetrzymywania pojazdu powstałe po upływie terminu będzie ponosić powiat. Pozostałe koszty do momentu prawomocnej decyzji o przepadku samochodu, ponosiłby - tak jak dotąd - właściciel, ale tylko w ustawowo wyznaczonych terminach.

"Dotąd nie było przepisów, które obciążałyby powiaty kosztami za opieszałość, a wszystkie koszty ponosił właściciel" - zaznacza Matusiewicz. "Projekt zmierza do rozwiązania tego problemu, nakłada też na organy podejmujące decyzję o usunięciu pojazdu z drogi, a więc policję albo straż miejską, obowiązek powiadomienia o tym starosty" - dodaje.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy