Fiat 125p szybszy od Lancii Stratos

W niedzielę po południu wszystkie załogi zespołu Historic Rally Team Poland dotarły do mety drugiego etapu (tzw. etapu klasyfikacyjnego) Rajdu Monte Carlo dla samochodów historycznych. Uczestnicy rajdu pokonali łącznie 308 km pętli wokół Vals-les-Bains, w tym 4 odcinki specjalne o długości 124 km.

Trasa etapu prowadziła drogami doskonale znanymi z dawnych tras Rajdu Monte Carlo, w prowincji Ardeche. Nic dziwnego, że okazała się bardzo trudna, dla wielu załóg zbyt trudna.

Polacy zbierali podczas niedzielnego etapu swe pierwsze doświadczenia w tym trudnym i specyficznym rajdzie. Pojechali rozważnie, pamiętając, że w pierwszym starcie najważniejsze jest, by przejechać jak najwięcej kilometrów i osiągnąć metę rajdu. Rywale naszych załóg dysponują przeważnie znacznie większym doświadczeniem. Niektórzy z nich startowali we wszystkich rozegranych do tej pory edycjach rajdu! Podczas niektórych odcinków specjalnych (czyli prób regularności jazdy), Polacy dawali sobie radę doskonale. Na jednym z punktów kontrolnych Tomasz Jaskłowski z Krzysztofem Karpowiczem w Polskim Fiacie 125p zanotowali odchylenie od średniej prędkości zaledwie 1/10 sekundy, a więc najmniejsze z możliwych! Jednak straty poniesione na innych próbach spowodowały spadek na dalsze pozycje. W dodatku załogi Tomka Jaskłowskiego i Wojtka Walentowicza, podobnie zresztą jak wiele innych, otrzymały kary za spóźnienie na mecie etapu. Przyczyną był gigantyczny korek na trasie dojazdowej do Vals-les-Bains.

Reklama

Rajd wzbudza ogromne zainteresowanie wśród publiczności. Znaczną część trasy załogi pokonują w szpalerze wiwatujących widzów, którzy doskonale bawią się oglądając zmagania kierowców w ich wspaniałych, choć wiekowych maszynach. W mijanych miejscowościach, zwłaszcza na punktach kontrolnych, załogi spotykają się z wyjątkowymi oznakami sympatii. Witane są przez przedstawicieli władz i otrzymują liczne prezenty. Zwykle są to lokalne przysmaki i pamiątki. Wspaniała atmosfera wielkiego święta miłośników motoryzacji widoczna jest na każdym kroku. Aż trudno uwierzyć, że zabytkowe pojazdy mogą wzbudzać aż tyle emocji i sympatii!

Z 350 załóg, które wystartowały do rajdu, w rywalizacji pozostało już tylko 318. Prawdziwą sensacją są odległe pozycje najsłynniejszych kierowców, którzy biorą udział w rajdzie. Jean-Pierre Richelmi, który miał problemy techniczne ze swoją lancią stratos, zajmuje dopiero 290 miejsce, a jedno miejsce dalej sklasyfikowany jest Eric Comas w renault alpine A110. Patrick Tambay uszkodził swojego citroena DS19 w spotkaniu ze skałą i jest na miejscu 300, a wielki Jean Ragnotti złapał tyle punktów karnych, że zajmuje dopiero 303 pozycję!

Rallye Monte Carlo Historique po etapie klasyfikacyjnym:

1. Stephanie Aime (F) / Pascal Aime (F) Autobianchi A112 Abarth 137 pkt

2. Alain Lopes (B) / Joseph Lambert (B) Mini Cooper S 148 pkt

3. „Tchine” (MC) / Leon Lejeune (B) Opel Commodore GSE 150 pkt

Miejsca Polaków:

207. Wojciech i Jerzy Walentowicz (Alfa Romeo 2000 GTV) 3771 pkt

212. Maciej Furmankiewicz / Marcin Laskowski (Lancia Fulvia) 3933 pkt

225. Tomasz Jaskłowski / Krzysztof Karpowicz (Polski Fiat 125p) 5017 pkt

...

240. Tomasz Osterloff / Tyberiusz Rajs (Syrena 104) 6321 pkt

Dzisiaj kolejny dzień zmagań na trasie ósmej edycji Rallye Monte Carlo Historique. Załogi mają do pokonania pierwszą część etapu wspólnego o długości 385 km prowadzącą z Vals-les-Bains do Tallard. Na trasie zlokalizowano 4 odcinki specjalne o łącznej długości 137 km. Start pierwszej załogi o godzinie 7.00, meta o godzinie 15.00.

Porozmawiaj na Forum.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: odcinki | monte carlo | Fiat | stratos
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy