Dytko i jego opona

Paweł i Tomasz Dytko startujący Mitsubishi Lancerem Evo 6 zajmują 11 miejsce po pierwszym etapie Rajdu Rzeszowskiego Fuchs, szóstej eliminacji Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Wynik załogi jadącej w barwach internetowego serwisu sportów motorowych Autoklub.pl byłby zdecydowanie lepszy, gdyby nie pechowo przebita opona na drugim odcinku specjalnym. Po pierwszej próbie kuzyni Dytko zajmowali drugie miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu z niewielką stratą do prowadzącego Tomasza Czopika, z którym rywalizują o tytuł mistrza Polski w grupie N.

Paweł i Tomasz Dytko startujący Mitsubishi Lancerem Evo 6 zajmują 11 miejsce po pierwszym etapie Rajdu Rzeszowskiego Fuchs, szóstej eliminacji Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Wynik załogi jadącej w barwach internetowego serwisu sportów motorowych Autoklub.pl byłby zdecydowanie lepszy, gdyby nie pechowo przebita opona na drugim odcinku specjalnym. Po pierwszej próbie kuzyni Dytko zajmowali drugie miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu z niewielką stratą do prowadzącego Tomasza Czopika, z którym rywalizują o tytuł mistrza Polski w grupie N.

Paweł Dytko: Mieliśmy ogromnego pecha. Złapaliśmy gumę na początku drugiego odcinka specjalnego na bardzo dziurawym, prawie szutrowym fragmencie drogi. O jeździe z przebitą oponą nie było mowy, ponieważ do mety oesu było jeszcze bardzo daleko i mogło to się skończyć poważnym uszkodzeniem auta. Podjąłem decyzję, że zatrzymamy się i wymienimy koło. Kosztowało nas to oczywiście bardzo dużo czasu i spadek na odległą lokatę. Nie załamujemy jednak rąk. Jutro postaramy się odrobić stracony dystans. Widzę realną szansę na znalezienie się na podium.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: opona
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama