Dwaj Polacy na Barum!

Dzisiaj o godzinie 14 rozpoczął się Rajd Barum dziewiąta i przedostatnia w tym roku eliminacja mistrzostw Europy o najwyższym współczynniku dwadzieścia. Podczas dzisiejszego pierwszego etapu załogi przejadą tylko trzy odcinki specjalne o łącznej długości 43,3 kilometra. W trakcie całej imprezy zawodnicy będą musieli pokonać osiemnaście oesów, liczących sobie bez mała 296 kilometrów. Meta rajdu, podobnie jak start, zlokalizowana będzie w Zlinie. Wjazd pierwszej załogi na rampę planowany jest na godzinę 15.23 w niedzielę. W rajdzie startują dwie polskie załogi: za kierownicą peugeota 206 WRC Leszek Kuzaj, a w fordzie focusie WRC Janusz Kulig. O zwycięstwo nie będzie łatwo, bo w Barum jedzie kilkanaście aut WRC!

A oto co przed rajdem powiedział Leszek Kuzaj: Trzy odcinki pierwszego dnia są bardzo szybkie i raczej płaskie, mają nieco wyścigowy charakter. Prawdziwy rajd zaczyna się dopiero w sobotę. Drugi i trzeci etap przebiega bowiem po długich, bardzo wąskich i krętych oesach. Jest wiele przejść przez szczyty, dużo partii leśnych i brudnych nawierzchni. Drogę wytyczają metalowe słupki wmurowane w asfalt, co bardzo często uniemożliwia cięcia zakrętów. Będzie więc trzeba jechać czysto i precyzyjnie. Poczas zapoznania przejechaliśmy trasę trzykrotnie i choć jesteśmy zadowoleni z opisu, zdajemy sobie sprawę, że większość konkurentów zna ten rajd na pamięć. Wielu lokalnych kierowców może więc jechać bardzo szybko, co z pewnością dodatkowo urozmaici rywalizację. Startujemy tym samym Peugeotem 206 WRC, którym jechaliśmy w Rajdzie Elpa. Obsługująca samochód ekipa Grifone przygotowała nowy silnik i podczas testów auto sprawiało naprawdę dobre wrażenie. Z drugiej strony trudno cokolwiek powiedzieć na temat trafności doboru ustawień. Odcinek, po którym dziś jeździliśmy znacznie różni się od tych, po których będziemy się ścigać. W razie czego, na bardziej dziurawe oesy zastosujemy nastawy, na jakich jeżdżę w Polsce. Jestem nieco zmęczony od jakiegoś czasu przenosimy się praktycznie z rajdu na rajd. Jesteśmy cały czas w biegu. Nawet nie zdążyłem zjeść dotąd wyśmienitych czeskich knedlików. Będę z tym musiał zaczekać do zakończenia rajdu.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kuzaj | odcinki | leszek kuzaj | rajd | wrc
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy