Drogi przekop Mierzei Wiślanej. A jaki ma cel?

To już pewne - przekop przez Mierzeję Wiślaną poprowadzony będzie w miejscowości Nowy Świat. Powstaną tam dwa zwodzone mosty, śluza i nowe drogi dojazdowe do Krynicy Morskiej. Inwestycja pochłonie 880 mln zł.

W Nowym Świecie Mierzeja jest najwęższa, to także lokalizacja usytuowana najbliżej portu w Elblągu, dlatego Urząd Morski w Gdyni i Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej zdecydowały o przekopanie kanału właśnie w Nowym Świecie. Dwie pozostałe lokalizacje, czyli Piaski i Skowronki okazały się mniej korzystne.

Zgodnie z przyjętym przez Radę Ministrów projektem ustawy o inwestycjach w zakresie budowy drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską, kanał żeglugowy jest tylko częścią inwestycji.

Reklama

Projekt zakłada budowę dwóch mostów. Jeden powstać ma nad przekopem Mierzei Wiślanej i połączyć Kąty Rybackie z Krynicą Morską. Drugi ma zostać wybudowany nad Wisłą i połączyć Świbno z Mikoszewem. To rozwiązanie zastąpiłoby funkcjonującą w tym miejscu w okresie letnim przeprawę promową.

W planach jest także przebudowa drogi wojewódzkiej nr 501, biegnącej z Krynicy Morskiej przez Mikoszewo i Wyspę Sobieszewską do Gdańska.

Jak zapowiada ministerstwo, dwa mosty zamiast jednego spowodują, że przeprawa nie będzie paraliżowała ruchu drogowego.

W planie inwestycji zapisano, że mosty zwodzone będą funkcjonować jako rozwiązania alternatywne, zlokalizowane w rejonie wrót śluzy. Zawsze jeden z mostów będzie przejezdny. Otwarcie i zamknięcie przęsła zwodzonego będzie skoordynowane z pracą wrót. Ruch drogowy będzie sterowany sygnalizacją świetlną wraz z automatycznie zamykanymi zaporami.

Połączenie Zalewu Wiślanego z Zatoką Gdańską ma powstać do 2022 roku. Kanał będzie miał 1,3 km długości i 5 m głębokości. Inwestorem jest Urząd Morski w Gdyni. Utrzymanie przekopu i toru wodnego rocznie będzie kosztowało ok. 6 mln zł.

Siedliska ptaków

Ekolodzy ostrzegają, że przekop Mierzei Wiślanej może spowodować zniszczenie siedlisk dzikich ptaków. Przeciwnicy budowy kanału twierdzą także, że to zbyt droga inwestycja bez szans na rychły zwrot. Ruch statków turystycznych nie wygeneruje ich zdaniem takich zysków, a duże statki towarowe i tak będą musiały omijać kanał ze względu na niskie maksymalne zanurzenie wynoszące 4 m.

Jules

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy