Czy wołga podbije Europę?

25 lipca w zakładach Gorkiego w Niżnym Nowogrodzie ruszyła produkcja nowego modelu Wołgi.

Na uroczystościach obecny był premier Rosji Władimir Putin, który miał nawet okazję przejechać się nowym samochodem. Pojazd nosi nazwę siber i podobnie jak historyczne modele GAZ-21 czy GAZ-24, które siały niegdyś postrach m.in. na ulicach polskich miast, czerpie z patentów amerykańskiej motoryzacji.

Samochód jest bowiem poprzednią, nieco zmodyfikowaną wersją znanego na całym świecie chryslera sebringa.

Tym razem jednak Rosjanie nie musieli uruchamiać asów wywiadu z GRU i KGB, by wejść w posiadanie dokumentacji technicznej. W kwietniu 2006 roku GAZ i Chrysler podpisały umowę licencyjną, na mocy której linia produkcyjna modelu sebring miała zostać przetransportowana do Rosji.

Samochód przeszedł jednak pewne modyfikacje. Aby amerykańska konstrukcja nie rozleciała się na rosyjskich drogach, przeprojektowano zawieszenie. Siber w stosunku do poprzedniej wersji sebringa jest zdecydowanie wyżej zawieszony i ma twardsze nastawy amortyzatorów.

Reklama

Wołga siber napędzana jest dwulitrowym, czterocylindrowym benzynowym silnikiem chryslera o mocy 141 KM i momencie obrotowym 188 Nm. W opcji dostępna też będzie jednostka o pojemności 2,4 l. W standardowym wyposażeniu znajdą się: dwie poduszki powietrzne, system ABS, kontrola trakcji, wspomaganie kierownicy, fotel kierowcy regulowany elektrycznie, regulowana kolumna kierownicy i system audio z 6 głośnikami.

Szefostwo fabryki ma nadzieję, że nowy samochód przypadnie do gustu klientom. Rosjanie chcą, by nowa wołga stała się konkurentem np. dla dacii logan. Z tego względu ceny samochodu, w zależności od wersji, mają wahać się w granicach 11-20 tys. dolarów. Trzeba przyznać, że to bardzo ciekawa propozycja, zważywszy na to, że koncern Chysler ma stać na straży jakości aut produkowanych w Niżnym Nowogrodzie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: gaz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama