Co trzeba mieć w aucie? Jak zachowywać się podczas kontroli?

Przepisy dotyczące wyposażenia samochodów dość znacznie różnią się w poszczególnych krajach i nie ma w tym względzie żadnych standardów. Dlatego warto poznać specyficzne lokalne przepisy. Co trzeba wiedzieć przed przyjazdem do Polski?

W naszym kraju na kibiców nie czekają jakieś specjalne pułapki. Przede wszystkim pamiętać trzeba o obowiązku jazdy na światłach przez całą dobę, niezależnie od pogody. Podobne przepisy obowiązują właściwie tylko w niektórych państwach skandynawskich, stąd konieczność jazdy na światłach w słoneczne dni może być dla wielu osób zaskoczeniem.

Nie ma natomiast szczególnych wymogów jeśli chodzi o wyposażenie samochodu. W aucie musi znajdować się jedynie trójkąt ostrzegawczy, który i tak jest wyposażeniem standardowym oraz gaśnica z legalizacją. Od pewnego już czasu nie jest obowiązkowa apteczka, nie trzeba wozić żarówek ani kamizelki odblaskowej (co oczywiście nie oznacza, że tych przedmiotów nie warto mieć w aucie).

Reklama

Natomiast elementem, który może nie być znany kibicom z Europy Zachodniej jest instytucja tzw. zielonej strzałki. Tabliczki z zieloną strzałką były powszechnie stosowane przed wejściem Polski do Unii Europejskiej. Po akcesji zaczęto je demontować uzasadniając ten fakt właśnie wymogami unijnymi.

Jednak wymogi takie nie istniały, wobec czego umożliwiające warunkowy skręt w prawo strzałki na skrzyżowania wróciły, tyle że w zmienionej formie. Nie są już to tabliczki, ale zapalające się okresowo światła (które np. gasną, gdy na głównym sygnalizatorze jest światło zielone lub pomarańczowe). Ponadto wprowadzono przepis mówiący, że skręt w prawo na strzałce jest możliwy nie tylko pod warunkiem ustąpienia pierwszeństwa samochodom jadącym na zielonym, ale również po obowiązkowym zatrzymaniu.

W praktyce ten ostatni zapis jest martwy, na zielonej strzałce nie zatrzymuje się w Polsce nikt poza samochodami nauki jazdy. Trzeba jednak wiedzieć, że takie przepisy istnieją i w miarę możliwości się do nich stosować.

Warto również przypomnieć o zasadach kontroli drogowej, które w praktyce również są nagminnie ignorowane. Otóż po zatrzymaniu przez policję należy siedzieć w samochodzie z rękoma na kierownicy, a na żądanie policjanta wyłączyć silnik. Chodzi oczywiście o bezpieczeństwo kontrolującego funkcjonariusza.

Na szczęście w Polsce na tyle rzadko dochodzi do incydentów podczas kontroli drogowej, że sami policjanci pobłażliwie podchodzą do kierowców, którzy wyskakują z samochodu z dokumentami w rękach. Jednak, mimo wszystko, przepisy warto znać i stosować się do nich. Na pewno policjant się nie obrazi, że nie wyszliśmy mu na powitanie.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy