Co siódma stacja paliw grozi wybuchem

Co siódma stacja paliw, w której sprzedawany jest autogaz, funkcjonuje bez odpowiedniego pozwolenia; w co piątej butle z gazem są przechowywane w nieodpowiedni sposób, grożąc wybuchem lub pożarem - wynika z kontroli przeprowadzonych w 2004 i 2005 r. przez Polską Inspekcję Pracy (PIP).

Co siódma stacja paliw, w której  sprzedawany jest autogaz, funkcjonuje bez odpowiedniego  pozwolenia; w co piątej butle z gazem są przechowywane w  nieodpowiedni sposób, grożąc wybuchem lub pożarem - wynika z  kontroli przeprowadzonych w 2004 i 2005 r. przez Polską Inspekcję  Pracy (PIP).

Inspekcja pracy skontrolowała 1305 stacji paliw płynnych, w tym 1197 stacji prowadzących detaliczną sprzedaż autogazu. Wyniki kontroli zaprezentowano na wtorkowym posiedzeniu Rady Ochrony Pracy (ROP).

Jak poinformował obecny na posiedzeniu zastępca głównego inspektora pracy, Tomasz Gdowski, Polska jest światowym liderem pod względem liczby stacji autogazu. W kraju jest 5900 tego typu stacji (rok wcześniej było ich 4500), natomiast np. w USA - 4300, Australii - 3240, Japonii - 1900.

"Dynamicznemu rozwojowi niestety nie towarzyszy należyta dbałość pracodawców o bezpieczeństwo i higienę pracy. Nieprawidłowości i uchybienia wykazane przez PIP dotyczą głównie sfery technicznego bezpieczeństwa pracy" - mówił Gdowski.

Reklama

Z kontroli PIP wynika m.in., że w co szóstej stacji autogazu pracownicy zostali dopuszczeni do pracy bez ważnych badań lekarskich; w co czwartej pracownicy nie posiadają obowiązkowych uprawnień do napełniania gazem zbiorników samochodowych; w co ósmej tego typu stacji nie ma pomieszczeń higieniczno-sanitarnych dla pracowników.

Jak poinformował Gdowski, na stacjach autogazu średnio raz na dwa tygodnie dochodzi do pożaru, tymczasem na co drugiej stacji nie przeprowadzono oceny ryzyka zawodowego - o ewentualnym ryzyku związanym z wykonywaną pracą nie poinformowano też pracowników.

Właściciele co czwartej stacji nie opracowali instrukcji postępowania w sytuacjach awaryjnych, czyli w przypadku ewentualnego pożaru czy wybuchu gazu.

W trakcie kontroli PIP pracodawcy tłumaczyli, że główną przyczyną tych nieprawidłowości są wysokie koszty pracy i słaba kondycja finansowa firmy. Przyznawali się także do nieznajomości prawa pracy.

Inspekcja Pracy przewiduje, że skala nieprawidłowości na stacjach autogazu w najbliższym czasie nasili się. "Rynek ten nasyci się, więc otwierający tego typu stacje będą jeszcze bardziej cięli koszty" - dodał Gdowski.

Według członków ROP, główną przyczyną nieprawidłowości na stacjach autogazu jest wadliwy system wydawania koncesji niezbędnych do prowadzenia tego typu działalności. Członkowie Rady na następnym posiedzeniu w grudniu mają przyjąć w tej sprawie stanowisko, w którym zamierzają m.in. zawrzeć propozycje poprawy sytuacji na tym rynku.

We wtorek członkowie ROP dyskutowali także na temat przestrzegania prawa pracy wobec pracowników tymczasowych i przestrzegania prawa pracy w energetyce zawodowej.

W trakcie wtorkowego posiedzenia przyjęto także stanowiska ROP w sprawie kosztów świadczeń poniesionych z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych oraz nadzoru sanitarnego nad warunkami zdrowotnymi środowiska pracy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wybuchy | inspekcja | nieprawidłowości | stacja paliw | stacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy