Cios w teorię o bylejakości "wieśwagenów"

Najnowszy ranking TŰV, czyli niemieckiego urzędu dozoru technicznego, zadaje poważny cios zwolennikom przeświadczenia o bylejakości "wieśwagenów", szeroko rozpowszechnionego wśród naszych fanów motoryzacji.

Owszem, w pierwszej dziesiątce zestawienia najbardziej niezawodnych samochodów 2- i 3-letnich, opartego na danych zebranych między lipcem 2011 a czerwcem 2012 r., zgodnie z oczekiwaniami królują toyoty (avensis, prius, yaris, IQ), ale zdecydowanym liderem okazał się skromny, bezpretensjonalny vw polo, a na piątym miejscu figuruje vw golf plus.

Oczywiście można rzec, że swoje zwycięstwo polo zawdzięcza przychylności niemieckiej organizacji wobec produktu rodzimego przemysłu, ale niby dlaczego znani z surowej, pryncypialnej postawy diagności TŰV mieliby patrzeć przez palce akurat na ten model? W końcu inne auto Volkswagena, kosztowny i prestiżowy touareg, zajął dopiero pozycję 91. Najmniej awaryjne audi (Q5) jest na miejscu trzecim, pierwsze porsche (cayenne) - 15, pierwsze BMW (seria 1) - 22, a najlepszy mercedes (klasa C) - 27. Popularna w Polsce skoda octavia uplasowała się na pozycji 63, ceniony nissan qashqai na 89, a lubiana kie cee'd na 112. Ranking, w którym uwzględniono 132 modele pojazdów, zamyka dacia logan. Niewiele wyżej, bo na miejscu 123 znalazło się inne auto tej marki, sandero. Co ciekawe, Dacia daje na swoje samochody aż trzyletnią, dłuższą niż producenci niemieccy, gwarancję, którą można przedłużyć nawet do 5 lat. Jak widać, słabo się to ma do usterkowości rumuńskich aut.

Reklama

Sporo do myślenia daje odległa pozycja fiata 500 (miejsce 101), a zwłaszcza pandy (pozycja 129, czwarta od końca). Czy jest to wina stereotypowych uprzedzeń, którym ulegają specjaliści TŰV, konstrukcji wymienionych wyżej pojazdów, jakości użytych do ich budowy materiałów, poziomu niemieckich serwisów Fiata, a może... wychwalana pod niebiosa fabryka w Tychach nie funkcjonuje jednak aż tak wspaniale, jak się nam wydaje?

W pierwszej dziesiątce aut 4- i 5-letnich widzimy wyłącznie "japończyków" i "niemców". Mamy tu trzy modele Porsche (boxster/cayman, cayenne, 911), jednego mercedesa (klasa C) i trzy toyoty (prius, auris, corolla verso). Najmniej awaryjna w tej grupie jest toyota prius. Czyżby zatem strach przed używanymi hybrydami był nieuzasadniony?

Tę część rankingu znowu zamyka dacia logan. Trzecie od końca miejsce zajmuje renault laguna - w tym wypadku fakty potwierdzają obiegowe opinie na temat jakości techniki tego francuskiego modelu. Wśród 121 uwzględnionych pojazdów fiat panda widnieje na pozycji 114.

Wśród aut 6- i 7-letnich panda jest 89. Ostatnie, 107 miejsce okupuje chrysler PT cruiser, tylko o dwa oczka wyprzedzając... mercedesa klasy M. W czołówce narodowościowo bez zmian. Stawkę najmniej usterkowych pojazdów otwiera porsche 911. Potem mamy cztery toyoty: corollę verso, priusa, RAV4 i avensisa. Pierwszy volkswagen, golf plus - na miejscu 8. W zestawieniu aut w tej grupie wiekowej dziwi nieobecność dacii. W końcu logan jest produkowany od 2004 r.

Samochody 8- i 9-letnie - bez większych zmian. Pierwsze trzy miejsca: porsche 911, toyota avensis, honda jazz. Na szarym końcu: chrysler PT cruiser, fiat stilo i renault laguna. Dacii nie ma, z niewyjaśnionych powodów zniknęła gdzieś również panda, a przynajmniej nam nie udało się jej znaleźć.

Dochodzimy wreszcie do samochodów budzących szczególne zainteresowanie Polaków, czyli aut 10- i 11-letnich. Jeżeli ktoś chciałby kierować się oceną TŰV, powinien kupić sobie porsche 911 (lider), toyotę RAV4 (miejsce 2) lub mercedesa SLK (3). Jeżeli te pojazdy z jakichś powodów nie odpowiadałyby potrzebom, wówczas pozostają toyoty: corolla (4), yaris (5) i avensis (6). No i nieśmiertelny bestseller, czyli volkswagen golf, znajdujący się na miejscu 9. Wystrzegać natomiast należałoby się alf romeo 147 i 156, renault laguny i kangoo, fordów ka i galaxy (tudzież bliźniaczego vw sharana), a przede wszystkim najczęściej gnębionych usterkami leciwych fiatów bravo i brava.

Raport TŰV prowadzi do ogólnej, smutnej konstatacji: od lat wzrasta odsetek samochodów, w których diagności stwierdzają poważne usterki. W 1997 r. wynosił 11,6 proc., obecnie sięga już 20 proc. I niewiele pomaga tu działalność importerów, czyszczących niemieckie drogi z najgorszego szmelcu. O ile zatem przekonanie o szczególnej badziewiatości "wieśwagenów" jest w świetle obiektywnych danych niesprawiedliwe, to trudno nie zgodzić się z opinią, że w przeszłości produkowano auta trwalsze, rzadziej psujące się i w związku z tym bardziej godne zaufania.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: cios
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama