Ciasna "N-ka"

Rywalizacja w grupie N (samochody seryjne) w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski'2001 nabrała kolorów. Po rozegraniu trzech eliminacji (Zimowy Rajd Dolnośląski, Rajd Elmot, Rajd Krakowski) aktualny układ sił w N-ce stał się całkowicie klarowny.

Rywalizacja w grupie N (samochody seryjne) w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski'2001 nabrała kolorów. Po rozegraniu trzech eliminacji (Zimowy Rajd Dolnośląski, Rajd Elmot, Rajd Krakowski) aktualny układ sił w N-ce stał się całkowicie klarowny.

Duże możliwości drzemiące w Sebastianie Fryczu, 22-letnim kierowcy ze Szczyrku, potwierdzają się. Po zwycięstwie w Kłodzku Frycz i jego pilot Maciej Wodniak pewnie, choć trochę szczęśliwie wygrali w Świdnicy. Gorzej powiodło się Fryczowi w Krakowie, gdzie drobny błąd popełniony już na początku zawodów pozbawił go szans na walkę o jedną z czołowych lokat. W jeździe młodego zawodnika widać te same cechy, które do niedawna jeszcze podziwialiśmy u Łukasza Sztuki. Rozsądek, duże wyczucie samochodu oraz umiejętność jazdy optymalnym torem. Jeśli dodatkowo wziąć pod uwagę fakt, że Frycz przez cały czas używa przestarzałego nieco modelu mitsubishi lancer evo V, zaś najgroźniejsi rywale korzystają ze znacznie nowszej i bardziej zaawansowanej techniologicznie wersji evo VI, wyniki osiągane przez Sebastiana nabierają dużo większego znaczenia.

Reklama

Nieco więcej spodziewano się natomiast po załodze Pawła i Tomasza Dytków. Ten doświadczony duet (starty w eliminacjach MŚ'2001) zajmuje wprawdzie drugie miejsce w aktualnej tabeli grupy N, ale większość kibiców oczekiwała, że będzie w niej zdecydowanie brylował. Podobne nadzieje wiązano ze startami pary: Marcin Turski/Dariusz Burkat. W Kłodzku Turski nie osiągnął mety, zaś w Świdnicy zdecydowanie liderującemu N-grupowym zmaganiom kierowcy na drodze do osiągnięcia sukcesu stanął pech w postaci przebitej na OS-ie opony. W Krakowie Turski i Burkat przegrali nieznacznie z duetem braci Bębenków tracąc do nich zaledwie 6,2 sekundy.

Michał i Grzegorz Bębenkowie od początku sezonu sygnalizowali spore możliwości. Na drodze do osiągnięcia korzystnego wyniku stawał jednak pech. Dopiero w Krakowie, na własnych śmieciach Michał i Grzegorz potwierdzili swoją klasę. Zwycięstwo pozwoliło im awansować na trzecie miejsce w tabeli grupy N i przedłużyło nadzieję na końcowy sukces.

Po dobrych występach w Kłodzku nie powiodło się ani w Świdnicy (awaria samochodu), ani też w Krakowie (dalsza pozycja) Magdalenie Cieślik. O pechu może mówić także Zbigniew Gabryś, którego konto punktowe wciąż świeci pustką bowiem w Kłodzku samochód broniącego barw AP Kraków zawodnika rozpadł się jeszcze w czasie odcinka testowego, w Świdnicy na OS numer 5 kierowca nie ustrzegł się drobnego błędu kończąc jazdę na drzewie, zaś przed Rajdem Krakowskim nie zdążono z przygotowaniem sprzętu. Nie najlepiej także wiedzie się innemu reprezentantowi AP Kraków Damianowi Gielacie. Dwa punkty na koncie tego uzdolnionego zawodnika to wynik daleki od aspiracji. Z drugiej strony nie wiele da się zrobić startując nieregularnie na dodatek przestarzałym modelem lancera evo IV (a takiego właśnie używała podczas Rajdu Elmot załoga Gielata/Baran).

Aktualna tabela grupy N RSMP'2001: 1.Frycz 23, 2.Dytko 16, 3.Bębenek 14, 4.Turski 9, 5.Uliarczyk 5, 6.Cieślik 3, 7.Poloński, Gielata, Baniowski 2, 10.Majcher, Stec 1.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: układ sił | elmot | kierowcy | Kraków | Świdnica | Kłodzko | rajd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy