Chcesz się ścigać? Kup malucha!

Młodych ludzi, którzy chcą spróbować swoich sił w sportach motorowych czeka niełatwa droga.

W zasadzie jedyną możliwością doskonalenia swoich umiejętności są starty w Konkursowych Jazdach Samochodem. Wyścigi torowe - mimo kilkukrotnych prób stworzenia w Polsce pucharów różnych marek i modeli - wciąż pozostają poza finansowym zasięgiem większości młodych osób. Wkrótce może się to jednak zmienić. W tym sezonie - na razie pilotażowo - na torze w akcji zobaczyć będzie można... fiaty 126p!

Jeśli wszystko pójdzie po myśli organizatorów, w przyszłym roku ruszą prawdziwe mistrzostwa - "Maluch Trophy". Co ciekawe pomysłodawcą nowej serii wyścigowej jest Belg - Christophe Carion. Ten pasjonat i kolekcjoner wszelkiej maści maluchów marki Fiat w latach 2002-2006 startował na fiacie 126p w niemieckim pucharze "Abarth Coppa Mille". Entuzjasta naszego "malucha" nie mógł zrozumieć, dlaczego w kraju, w którym model ten produkowany był aż przez 27 lat nie istnieje żadna seria wyścigów tych samochodów. Belg wziął więc sprawy w swoje ręce i - wspólnie z przedstawicielami Automobilklubu Wielkopolskiego - postanowił zorganizować własne zawody.

Reklama

W tym roku pilotażowe wyścigi serii "Maluch Trophy" rozgrywane będą przy okazji zawodów Wyścigowych Samochodowych Mistrzostw Polski na torze Poznań. Pierwsze dwie rundy odbędą się w dniach 27-29 maja, sezon zakończy się 8 października.

Zgodnie z tegorocznym regulaminem "Maluch Trophy" w zawodach startować mogą wszyscy kierowcy z aktualnym prawem jazdy, lub aktualną licencją wyścigową Polskiego Związku Motorowego kategorii "B,C" oraz "B1,C1". W trosce o bezpieczeństwo kierowca musi korzystać z odzieży i kasku zgodnymi z normami FIA 86 lub FIA 8856-2000 oraz SA 2000/05, BS Norm 6658-85 Typ A/FR, ECE 22/05.

Ponieważ w 2011 roku seria traktowana będzie w sposób pokazowy, organizator nie przewiduje podziału na dywizje. Dopuszczone się wszystkie typy włoskich i polskich fiatów 126 - oryginalnie chłodzonych powietrzem, lub oryginalnie chłodzonych wodą, oprócz aut w wersji kabrio. Samochody muszą mieć oryginalną konstrukcję silnika, a jednostka napędowa musi pozostać zamontowana w oryginalnym miejscu.

By przygotować swojego malucha do startu, trzeba w nim zamontować stalową klatkę bezpieczeństwa zgodną z załącznikiem J przepisów FIA z 1993 roku. Auto musi też posiadać fotel kubełkowy (FIA Norm 8855/1999 lub 8862-2009) oraz czteropunktowe pasy bezpieczeństwa o szerokości 3 cali (FIA Norm 8854/98 lub 8853/98). W pojeździe powinien być również zamontowany główny wyłącznik prądu.

Organizator przewidział możliwość ingerencji w układ kierowniczy, przeniesienia napędu czy zawieszenie. Niemal dowolnie można też przerabiać wydech (pod warunkiem, że nie będzie on głośniejszy niż 98 decybeli).

Chociaż na pierwszy rzut oka warunki, jakie spełnić musi zawodnik i jego samochód mogą nieco przerazić (szczegółowy regulamin znajdziecie na stronie organizatora), wynikają one jedynie z troski o bezpieczeństwo. Przy odrobinie szczęścia i pomysłowości, przygotowanie pojazdu powinno zamknąć się w kwocie kilku tysięcy złotych. Oczywiście nie są to pieniądze łatwo dostępne dla młodych ludzi, ale to zdecydowanie najtańszy sposób, by zakosztować prawdziwych torowych emocji.

By tegoroczne zawody doszły do skutku, potrzebnych jest ośmiu chętnych. Podobno nie ma z tym większego problemu i już w maju, poczciwe maluchy znów zobaczymy na wyścigowych torach.

Musimy przyznać, że z wielką nadzieją trzymamy kciuki za tę inicjatywę. Kto wie, może za kilka lat doczekamy się też w Polsce wyścigów historycznych pojazdów z czasów słusznie minionych?

Zostań fanem naszego profilu na Facebooku. Tam można wygrać wiele motoryzacyjnych gadżetów. Wystarczy kliknąć w "lubię to" w poniższej ramce.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy