Były zwycięzca Le Mans nie żyje

Francuski as kierownicy Bob Wollek, zwycięzca tak prestiżowych wyścigów jak Daytona oraz Le Mans zmarł wczoraj w wyniku wypadku do jakiego doszło w Sebring w USA. 58-letni Wollek, który miał dzisiaj uczestniczyć w 12-godzinnym wyścigu w Sebring - imprezie wygranej przez niego w 1985 roku, został potrącony przez pędzący samochód kiedy jechał na rowerze po ulicach miasta. W wyniku poniesionych obrażeń kierowca zmarł w szpitalu.

Urodzony 4 listopada w Strasbourg we Francji, "Brilliant Bob" wygrał chyba wszystkie najbardziej liczące się imprezy w historii wyścigów, zawsze za kierownicą Porsche. 25-letnia kariera kierowcy obejmuje dwa zwycięstwa w klasie w 24-godzinnym wyścigu Le Mans, cztery sukcesy podczas 24-godzinnego wyścigu w Daytonie w klasyfikacji generalnej oraz dwa wygrane wyścigi 12h w Sebring.

Wollek siedmiokrotnie zdobywał tytuł mistrza świata w Porshe Cup - więcej, niż jakikolwiek kierowca w historii. W 2000 roku wygrał pięć imprez zaliczanych do amerykańskiej serii Le Mans, a w bieżącym sezonie brał udział w 24-godzinnym wyścigu Daytona w barwach teamu Lola/Porsche, jednak nie ukończył tej imprezy.

Reklama
CNN - Internet
Dowiedz się więcej na temat: kierowca | le mans | nie żyje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy